W ocenie Adriana Zandberga obecna sytuacja w kraju to efekt tchórzostwa rządu.
- W sierpniu przestrzegaliśmy rząd przed tym, żeby nie otwierać szkół, tak jakby nic się nie działo. Proponowaliśmy rządowi, żeby otworzyć szkoły w trybie hybrydowym. Już wtedy były publikacje naukowców, które przestrzegały, że szkoły mogą być bardzo poważnym czynnikiem, który przyspieszy liczbę zakażeń - mówił w rozmowie z Polsat News.
Gość programu przypomniał, że zaproponowano wprowadzenie w szkołach dwutgodniowej przerwy w szkołach. Miało to zatrzymać falę zakażeń. - Słyszeliśmy za każdym razem, że nie ma takiej potrzeby, a nieoficjalnie słyszeliśmy, że rząd boi się to zrobić - mówił.
- Przez to, że ten lockdown, jest wprowadzany na raty, przez to, że kolejne kroki podejmowane są z dwutygodniowym opóźnieniem będziemy się z tym lockdownem borykać dłużej - dodał.
Zdaniem Zandberga Polacy szybciej mogliby wrócić do normalności, gdyby w kwestii epidemii rząd działał szybciej.