– Trzydzieści lat temu był dość nowoczesnym, nadążającym za duchem czasu, energicznym przedsiębiorcą – wyraźnie roztrzęsiony książę Heinrich XIV Reuss-Koestritz mówił w rozmowie z MDR o swoim dalekim krewnym, księciu Heinrichu XIII Reuss. Jednak kolejne życiowe rozczarowania stały się paliwem dla jego radykalizacji. Mimo wszystko jego krewniak nigdy nie wpadłby na to, że Heinrich XIII stanie się kołem zamachowym planowanego zamachu stanu w Niemczech.
A właśnie o to 71-letniego księcia oskarża niemiecka prokuratura. Śledczy sądzą, że to on kierował politycznym skrzydłem „Obywateli Rzeszy” (Reichsbuerger). Wraz z 24 innymi członkami organizacji został zatrzymany w ramach policyjnych nalotów przeprowadzonych na bezprecedensową skalę w środę 7 grudnia br. Grupę podejrzewa się o planowanie zamachu stanu, w efekcie którego w Niemczech przywrócona miała zostać monarchia. Heinrich XIII Reuss miał stanąć na czele nowego państwa.
Gorliwy rzecznik ideologii „Obywateli Rzeszy”
Książę wywodzący się ze starego szlacheckiego rodu Reussów od pewnego czasu nie ukrywał swoich poglądów. Zdumiewającym dowodem na jego radykalizację jest przemówienie, które wygłosił na konferencji Worldwebforum 2019 w Zurychu. Ciężko powiedzieć, dlaczego w ogóle pozwolono mu akurat w tym miejscu przez blisko kwadrans głosić swoje przemyślenia. Teoretycznie konferencja miała dotyczyć rewolucji w świecie cyfrowym, a nie przeprowadzenia rewolucji w Niemczech.
Czytaj więcej
Wielka obława na członków organizacji negującej istnienie RFN ujawniła realne zagrożenie terrorystyczne. Przejęcie przez nich władzy brzmi jak farsa.
Mimo to Heinrich XIII mógł publicznie i bez przeszkód przekonywać słuchaczy, że Niemcy jako suwerenny podmiot prawa międzynarodowego rzekomo przestał istnieć w 1918 r. Podział władzy w RFN jest iluzją. A polityka tylko zainscenizowanym spektaklem, którego intencją jest ukrycie faktu, że po klęsce w I wojnie światowej złowrogie siły z kręgów finansjery uczyniły z Niemiec maszynkę do drukowania pieniędzy.