Korespondencja z Nowego Jorku
– Wielu z nas miało nadzieję na inny wynik (...) Jednak Kolegium Elektorskie podjęło decyzję. Dlatego dzisiaj składam gratulacje prezydentowi elektowi Joe Bidenowi – powiedział podczas wystąpienia w Senacie. McConnell od pięciu tygodni odmawiał uznania tego zwycięstwa, mimo iż w głosowaniu powszechnym Biden uzyskał historyczną liczbę ponad 80 mln głosów.
Senator jest najbardziej wpływowym republikaninem w Kongresie i uznanie przez niego zwycięstwa Bidena to symboliczny krok ku zakończeniu prób członków jego partii walki z wynikami wyborów.
Deski ratunku
Donald Trump od początku nie zgadzał się ze zwycięstwem rywala i walczył dziesiątkami pozwów sądowych, które jednak nie przyniosły rezultatów. Jego postawy nie zmieniło nawet poniedziałkowe głosowanie Kolegium Elektorskiego, w którym Biden uzyskał 306 z 538 głosów. Trump – albo ze względu na swoją ewentualną kampanię 2024, albo z uwagi na ambicje polityczne swoich dzieci – stara się utrzymać wśród zwolenników przekonanie, że został oszukany, a wybory zostały mu skradzione. – Mitch, 75 mln głosów to rekord dla urzędującego prezydenta. Za wcześnie, żeby się poddawać. Partia Republikańska musi w końcu nauczyć się walczyć – napisał prezydent na Twitterze już po wystąpieniu McConnella.
Sondaże wskazują, że większość republikanów wierzy w oskarżenia Trumpa dotyczące oszustw wyborczych. Duża część jego zwolenników w Izbie Reprezentantów w ubiegłym tygodniu poparła wysiłki Teksasu, który złożył wniosek w Sądzie Najwyższym podważający wyniki wyborów w czterech kluczowych stanach.