Republikanie nie chcą już dalej walczyć w sprawie Trumpa

Zwolennik Donalda Trumpa, przewodniczący większości w Senacie Mitch McConnell po miesiącu od wyborów uznał w końcu zwycięstwo Joe Bidena.

Aktualizacja: 16.12.2020 18:30 Publikacja: 16.12.2020 18:12

Senator Mitch McConnell uznaje zwycięstwo Bidena

Senator Mitch McConnell uznaje zwycięstwo Bidena

Foto: AFP

Korespondencja z Nowego Jorku

– Wielu z nas miało nadzieję na inny wynik (...) Jednak Kolegium Elektorskie podjęło decyzję. Dlatego dzisiaj składam gratulacje prezydentowi elektowi Joe Bidenowi – powiedział podczas wystąpienia w Senacie. McConnell od pięciu tygodni odmawiał uznania tego zwycięstwa, mimo iż w głosowaniu powszechnym Biden uzyskał historyczną liczbę ponad 80 mln głosów.

Senator jest najbardziej wpływowym republikaninem w Kongresie i uznanie przez niego zwycięstwa Bidena to symboliczny krok ku zakończeniu prób członków jego partii walki z wynikami wyborów.

Deski ratunku

Donald Trump od początku nie zgadzał się ze zwycięstwem rywala i walczył dziesiątkami pozwów sądowych, które jednak nie przyniosły rezultatów. Jego postawy nie zmieniło nawet poniedziałkowe głosowanie Kolegium Elektorskiego, w którym Biden uzyskał 306 z 538 głosów. Trump – albo ze względu na swoją ewentualną kampanię 2024, albo z uwagi na ambicje polityczne swoich dzieci – stara się utrzymać wśród zwolenników przekonanie, że został oszukany, a wybory zostały mu skradzione. – Mitch, 75 mln głosów to rekord dla urzędującego prezydenta. Za wcześnie, żeby się poddawać. Partia Republikańska musi w końcu nauczyć się walczyć – napisał prezydent na Twitterze już po wystąpieniu McConnella.

Sondaże wskazują, że większość republikanów wierzy w oskarżenia Trumpa dotyczące oszustw wyborczych. Duża część jego zwolenników w Izbie Reprezentantów w ubiegłym tygodniu poparła wysiłki Teksasu, który złożył wniosek w Sądzie Najwyższym podważający wyniki wyborów w czterech kluczowych stanach.

Ostatnią, choć cienką, deską ratunku dla Trumpa jest Kongres, który 6 stycznia zatwierdzać będzie głosy elektorskie. Prezydent ma nadzieję, że jego sympatycy w Kongresie zaoponują przeciwko elektorom głosującym za Bidenem. Niewielka grupa kongresmenów, którym przewodniczy Mo Brooks z Alabamy, już planuje zakwestionowanie głosów elektorskich z pięciu kluczowych stanów.

Jeżeli ich obiekcje zostaną poparte przez choćby jednego senatora, wówczas obie izby muszą je rozważyć i poddać wyniki wyborów własnemu głosowaniu.

Zdradzić czy nie

Eksperci uważają, że plan ma małe szanse powodzenia, bowiem demokraci mają większość w Izbie Reprezentantów. Republikanie mają większość w Senacie, ale kilku senatorów tej partii już uznało zwycięstwo Bidena.

McConnell za wszelką cenę nie chce jednak dopuścić do głosowania, bo postawi ono republikanów w niewygodnej sytuacji, w której będą musieli wybrać między lojalnością wobec Trumpa, a poszanowaniem procesu wyborczego. To może zaszkodzić im w kolejnych wyborach do Kongresu.

Prywatnie przekonuje więc republikańskich senatorów, by zapobiec głosowaniu. – To będzie bardzo niekorzystne dla Partii Republikańskiej – powiedział podczas takiego spotkania, o którym informowała prasa. – To, czego McConnell zdecydowanie się boi, to scenariusz, w którym republikańscy senatorzy muszą oddalić sprzeciw wobec elektorów Bidena z danego stanu. To pokaże republikanów jako zdrajców wbijających Trumpowi nóż w plecy – pisze „Washington Post".

Komentatorzy przypuszczają, że McConnell i inni republikanie – chociaż sami nie powtarzali oskarżeń wysuwanych przez Trumpa – przez ponad miesiąc wspierali go, pozwalając na walkę przeciwko wynikom demokratycznych wyborów po to, by zmotywować republikańskich wyborców do drugiej tury wyborów do Senatu w Georgii. To od nich, a w grę wchodzą dwa miejsca w Senacie, zależy, która partia będzie miała przewagę w tej izbie parlamentu. Republikanie nie chcą dopuścić do sytuacji, w której władzę sprawuje demokratyczny prezydent i jednocześnie obie izby parlamentu są zdominowane przez demokratów.

Mitch McConnell sam też jest w specyficznej sytuacji. Jeżeli republikanie utrzymają większość w Senacie, to on jako przewodniczący większości będzie musiał współpracować z prezydentem Bidenem przez kolejne dwa lata. Teraz jednak jeszcze musi współpracować z Trumpem nie tylko w mobilizacji wyborców w Georgii, ale też w sprawach pakietu stymulacyjnego oraz ustawy o finansowaniu rządu.

Korespondencja z Nowego Jorku

– Wielu z nas miało nadzieję na inny wynik (...) Jednak Kolegium Elektorskie podjęło decyzję. Dlatego dzisiaj składam gratulacje prezydentowi elektowi Joe Bidenowi – powiedział podczas wystąpienia w Senacie. McConnell od pięciu tygodni odmawiał uznania tego zwycięstwa, mimo iż w głosowaniu powszechnym Biden uzyskał historyczną liczbę ponad 80 mln głosów.

Pozostało 91% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 997