We Francji w ciągu ostatniej doby odnotowano 23 608 nowych przypadków zakażeń koronawirusem. Zmarło 656 chorych. Na oddziałach intensywnej terapii przebywa obecnie 2892 pacjentów.
Choć najnowsze dane nie są najwyższe, władze obawiają się brytyjskiego wariantu koronawirusa, który ma być znacznie bardziej zaraźliwy. Zdaniem profesora Arnauda Fontaneta, w marcu może on stanowić większość wszystkich nowych przypadków we Francji.
Od ubiegłego tygodnia w całym kraju obowiązuje wydłużona godzina policyjna. Francuzi nie mogą poruszać się poza miejscem zamieszkania od 18.00 do 6.00 rano. Od godziny 18 zamknięte są również wszystkie sklepy oraz miejsca świadczące usługi.
- W 15 departamentach, w których wprowadziliśmy wydłużoną godzinę policyjną na początku stycznia notujemy dwa, a nawet trzy razy mniejszy wzrost liczby zakażeń niż w pozostałych - tłumaczył premier Jean Castex.
Jak informuje tygodnik "Le Point" władze kraju analizują dalsze kroki w sprawie branży gastronomicznej. Najbardziej prawdopodobne rozwiązanie to utrzymanie zamknięcia lokali do 6 kwietnia. W przypadku barów i kawiarni termin ten mógłby być przedłużony do początku czerwca.