Decyzją rządu Mateusza Morawieckiego okres obowiązywania ograniczeń praw obywatelskich i możliwości prowadzenia działalności gospodarczej został w Polsce przedłużony do 14 lutego. Zaprezentowane przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego zmiany w restrykcjach obejmują zlikwidowanie godzin dla seniorów, wznowienie działalności przez muzea i galerie sztuki oraz otworzenie sklepów w centrach handlowych. Nowe przepisy wejdą w życie 1 lutego.
Czytaj także:
Mentzen: Dlaczego w hotelu poselskim wirus jest niegroźny?
Dlaczego nie złagodzone zostały restrykcje dotyczące hoteli, restauracji czy siłowni? - Jeżeli obserwujemy to, co może się stać w Polsce na przykładzie chociażby naszych sąsiadów z południa, z zachodu, na przykładzie Hiszpanii, Francji czy Wielkiej Brytanii, to jeżeli nagle zdecydowalibyśmy się bardzo poluźnić te nasze rygory sanitarno-epidemiologiczne, to za trzy-cztery tygodnie moglibyśmy się obudzić w rzeczywistości, w której musielibyśmy zamykać więcej działów naszej gospodarki niż te, które dotychczas były zamknięte - oświadczył w piątek rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
- Czy można było otworzyć siłownie, sale fitness, bary, restauracje? Jeżeli weźmiemy pod uwagę choćby badania CDC amerykańskiej, Uniwersytetu Stanforda w Stanach Zjednoczonych, to tam dość dokładnie naukowcy wykazują: tymi miejscami, w których zakażamy się są miejsca, w których rygor epidemiczny - mimo zasad, które mogą wprowadzać właściciele - nie jest możliwy do zachowania w stu procentach - powiedział rzecznik.
Dodał, że w barach, restauracjach, siłowniach i salach fitness "trudno utrzymać standard epidemiczny, rygor maseczkowy, rygor dystansu" i są to miejsca, "w których możemy się najczęściej zakażać".