Uzbrojeni funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa (SBU), w asyście grupy deputowanych z rządzącej frakcji Sługa Narodu, wyważyli drzwi i wkroczyli w niedzielę na posiedzenie akcjonariuszy spółki w Zaporożu, do której należy fabryka Motor Sicz. To jeden z czołowych producentów silników do śmigłowców i samolotów na świecie. Posiedzenie udaremniono. Trwające od 2017 roku batalie Kijowa z chińskim inwestorem Skyrizon (ma większość akcji Motor Sicz) przeniosły się już na poziom międzynarodowy.
Bezprecedensowa w historii relacji ukraińsko-chińskich decyzja zapadła 28 stycznia. Prezydent Wołodymyr Zełenski wprowadził sankcje wobec spółki Skyrizon, należących do niej firm i ich właścicieli. Chodzi m.in. o zakaz wszelkich operacji finansowych, wyprowadzenia kapitału, a nawet zakaz wjazdu na Ukrainę. Inwestor, wykraczając poza ramy wschodniej dyplomacji, ostro potępił „przestępcze działania państwa ukraińskiego" i wprost powiązał je z niedawną decyzją Stanów Zjednoczonych, które wprowadziły sankcje wobec Skyrizona. W grudniu firma pozwała państwo ukraińskie do arbitrażu międzynarodowego i domaga się 3,5 mld dolarów odszkodowania.
– Próba przyjęcia i legalizacji zagranicznych technologii wojskowych stanowi znaczne zagrożenie dla bezpieczeństwa USA – uznał 14 stycznia amerykański resort handlu. W Kijowie przyznają, że w tej sytuacji władze ukraińskie nie miały wyboru i każdy dzień zwłoki mógł gorzko odbić się na relacjach z USA. W sierpniu 2019 roku przed sprzedażą zakładu Chińczykom otwarcie przestrzegał władze ukraińskie podczas swojej wizyty do Kijowa ówczesny doradca amerykańskiego prezydenta ds. bezpieczeństwa John Bolton.
Popularny portal Ukraińska Prawda wskazuje, że od samego początku Chińczyków interesował głównie dostęp do dokumentacji państwowego biura konstruktorskiego Iwczenko-progres, które na 60 lat nieodpłatnie udostępniło Motor Siczy dokumentację dotyczącą produkcji silników do śmigłowców. To zaplecze technologiczne ukraińskiego giganta zbrojeniowego Ukroboronprom.
– Chiny intensywnie rozwijają swoją zbrojeniówkę i mają duże postępy, jeżeli chodzi o elektronikę, ale silniki to ich słaby punkt. Podobnie jak Rosji, która przed 2014 rokiem była głównym odbiorcą produkcji Motor Sicz. Większość rosyjskich śmigłowców ma ukraiński silnik – mówi „Rzeczpospolitej" Ołeksij Melnyk, ekspert ds. bezpieczeństwa kijowskiego Centrum Razumkowa.