Péter Márki-Zay, kłopotliwy rywal dla węgierskiego premiera

Pół roku przed wyborami parlamentarnymi zjednoczona opozycja wybrała swego lidera. Ma to być pierwszy krok na drodze do detronizacji Viktora Orbána.

Aktualizacja: 18.10.2021 22:03 Publikacja: 18.10.2021 18:27

Péter Márki-Zay – kandydat akceptowalny i dla anty-orbánowej lewicy, i anty-orbánowej prawicy

Péter Márki-Zay – kandydat akceptowalny i dla anty-orbánowej lewicy, i anty-orbánowej prawicy

Foto: AFP

Jest nim dość mało znany 49-letni Péter Márki-Zay, burmistrz miasta Hódmezővásárhely, które ma niewiele ponad 40 tys mieszkańców. To on wygrał prawybory zorganizowane przez sześć partii węgierskiej opozycji i jako wspólny kandydat na premiera będzie liderem opozycji w zapowiadanych na kwiecień wyborach.

Z ostatnich sondaży wynika, że rządzący Fidesz może liczyć na ok. 48 proc. poparcia, czyli tyle, co zjednoczona opozycja. Przeciwnicy premiera liczą na to, że właśnie Márki-Zay zdoła przechylić szalę zwycięstwa na korzyść opozycji i zakończyć wieloletni okres absolutnej dominacji Fideszu i Orbána na węgierskiej scenie politycznej.

Péter Márki-Zay jest zdeklarowanym konserwatystą, podkreśla, że jest praktykującym katolikiem, ma siedmioro dzieci i kieruje się w życiu etyką chrześcijańską. – Co niezwykle ważne: jeszcze dziesięć lat temu był wyborcą Fideszu, co znakomicie utrudni zadanie rządowej propagandzie, która bazowała do tej pory na przedstawianiu polityków opozycji jako nieodpowiedzialnych lewaków, socjalistów, zielonych i liberałów niezdolnych do rządzenia krajem – mówi „Rz" Robert Laszlo, analityk budapeszteńskiego think tanku Political Capital.

Péter Márki-Zay jest zdeklarowanym konserwatystą, podkreśla, że jest praktykującym katolikiem, ma siedmioro dzieci i kieruje się w życiu etyką chrześcijańską.

Lider zjednoczonej opozycji studiował ekonomię i historię. Kilka lat spędził wraz z rodziną w USA i Kanadzie. Do kraju wrócił w 2009 roku. Dziewięć lat później wszedł do polityki, wygrywając niespodzianie wybory samorządowe w Hodmezövasarhely, a to leżące na południowym wschodzie kraju miasto było wcześniej bastionem ugrupowania Orbána. Powtórzył swój sukces w kolejnych wyborach.

Same prawybory były nowym pomysłem opozycji, która w takiej strategii upatruje jedynej szansy na odsunięcie od władzy Fideszu. Do drugiej, przeprowadzonej w niedzielę rundy prawyborów, w których uczestniczyło ponad 600 tys. zwolenników opozycji, weszło troje kandydatów. Wydawało się, że największe szanse ma Klára Dobrev, przewodnicząca centrolewicowej Koalicji Demokratycznej (DK) i wiceszefowa Parlamentu Europejskiego, prywatnie żona byłego premiera Ferenca Gyurcsánya, która w pierwszej rundzie zdobyła 34 proc. głosów. Drugi z wynikiem 27 proc. poparcia był opozycyjny burmistrz Budapesztu Gergely Karácsony. Stawkę zamykał Péter Márki-Zay, mający po pierwszej rundzie zaledwie 20 proc. głosów. Gergely Karácsony wycofał się jednak z wyborów, co było decydującym ruchem taktycznym torującym burmistrzowi Hódmezővásárhely drogę do stanowiska kandydata opozycji na premiera.

– Jego wybór jest wielką niespodzianką. Stoi wprawdzie na czele ruchu politycznego, ale nie ma wsparcia zorganizowanego aparatu partyjnego, co sprawia, że czekają go niełatwe negocjacje z partiami opozycyjnymi – mówi „Rz" Mercedesz Gyükeri z niezależnego dziennika ekonomicznego „HVG". Jej zdaniem Márki-Zay jest do zaakceptowania zarówno przez opozycyjną lewicę, Zielonych, liberałów, jak i nacjonalistycznego Jobbiku, partii, która wspiera nierzadko projekty Fideszu w parlamencie, ale jest zdecydowanie za odsunięciem Orbána od władzy.

„Márki-Zay jest zwykłym karierowiczem, który zmienia poglądy w zależności od sytuacji politycznej" – w taki sposób komentowały węgierskie media prorządowe wybór lidera opozycji. „Wkrótce straci swój urok" – pisał o nim w poniedziałkowym wydaniu prorządowy „Magyar Nemzet". Publicysta tego dziennika Zoltan Kottasc tłumaczy „Rz", że prawybory niewiele zmieniają w strukturze opozycji, gdzie największym ugrupowaniem jest Koalicja Demokratyczna byłego premiera Gyurcsánya. To on kilkanaście lat temu na zamkniętym spotkaniu partyjnym przyznał się do zakłamywania informacji o stanie gospodarki, czego wielu obywateli nie może mu darować. Rządowe media przypominają te wydarzenia, wskazując, że lider zjednoczonej opozycji będzie nikim innym jak marionetką w rękach zarówno byłego premiera, jak i burmistrza Budapesztu Gergelya Karácsonya, któremu zawdzięcza nominację.

Obóz Fideszu liczy też na to, że ze zjednoczonej opozycji wypisze się jeszcze przed wyborami Jobbik, który traci w sondażach, co ma najpewniej związek z sojuszem z innymi partiami opozycji. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że opozycja ma szansę na sukces wyborczy, jakiej do tej pory nie miała. Prócz kandydata na premiera wybrano także wspólnych kandydatów opozycji w większości okręgów jednomandatowych.

Jest nim dość mało znany 49-letni Péter Márki-Zay, burmistrz miasta Hódmezővásárhely, które ma niewiele ponad 40 tys mieszkańców. To on wygrał prawybory zorganizowane przez sześć partii węgierskiej opozycji i jako wspólny kandydat na premiera będzie liderem opozycji w zapowiadanych na kwiecień wyborach.

Z ostatnich sondaży wynika, że rządzący Fidesz może liczyć na ok. 48 proc. poparcia, czyli tyle, co zjednoczona opozycja. Przeciwnicy premiera liczą na to, że właśnie Márki-Zay zdoła przechylić szalę zwycięstwa na korzyść opozycji i zakończyć wieloletni okres absolutnej dominacji Fideszu i Orbána na węgierskiej scenie politycznej.

Pozostało 85% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 997