Przyjaciel Putina Rex Tillerson w ekipie Trumpa

Wybór Tillersona na sekretarza stanu pogłębia wątpliwości co do powiązań nowej administracji z Kremlem.

Aktualizacja: 13.12.2016 20:47 Publikacja: 13.12.2016 18:12

Jako szef dyplomacji Rex Tillerson będzie zarabiał 145 razy mniej niż do tej pory w ExxonMobil.

Jako szef dyplomacji Rex Tillerson będzie zarabiał 145 razy mniej niż do tej pory w ExxonMobil.

Foto: AFP

Donald Trump odsunął wszystkich kandydatów, którzy opowiadali się za twardą linią wobec Władimira Putina, w tym Rudy'ego Giulianiego, Mitta Romneya, Boba Corkera i Davida Petraeusa. W zamian wolał postawić na prezesa ExxonMobil, który od lat rozwija inwestycje amerykańskiego koncernu w Rosji z błogosławieństwem Kremla. Do takiego wyboru miała skłonić miliardera m.in. rekomendacja byłej sekretarz stanu Condoleezzy Rice i byłego szefa Pentagonu Boba Gates, których firmy doradcze otrzymywały w przeszłości intratne kontrakty od ExxonMobil. Za takim rozwiązaniem opowiadał się też wpływowy zięć Trumpa Jared Kushner.

W sobotę miliarder rozmawiał przez dwie godziny w Trump Tower na Manhattanie z Rexem Tillersonem, po czym napisał na Twitterze, że „jest to kandydat z innej ligi".

64-letni prezes ExxonMobil miał w marcu przejść na emeryturę. Podobnie jak Trump, to bogacz. Wartość samych akcji koncernu będących w jego posiadaniu dochodzi do ćwierć miliarda dolarów. Jako sekretarz stanu będzie jednak zarabiał 145 razy mniej niż do tej pory. O ile w ogóle przyjmie od państwa jakieś uposażenie.

Tillerson, z zawodu inżynier, od 40 lat wspinał się po szczeblach hierarchii w Exxon. Już jako prezes kierował działalnością koncernu w blisko 50 krajach. Rozwijał nowe złoża, często w tak problematycznych miejscach jak Wenezuela czy Kurdystan. Jednak to jego związki z Rosją budzą największe obawy zarówno w amerykańskim Senacie, który musi zatwierdzić kandydaturę nowego sekretarza stanu, jak i w mediach za oceanem.

W 2013 r. przyszły szef dyplomacji USA otrzymał od Putina Order Przyjaźni za zawarcie z państwowym Rosnieftem umowy o wspólnej eksploatacji złóż ropy głęboko pod dnem Morza Karskiego. Amerykanie wydali na ten cel 650 mln dol. Prace musiały jednak zostać wstrzymane, gdy Waszyngton wprowadził sankcje na udostępnienie Rosji najnowszych technologii wydobycia ropy po zajęciu przez Kreml Krymu. Moskwa zagroziła wówczas przejęciem infrastruktury wydobywczej. Po interwencji Tillersona w Białym Domu sankcje zostały w przypadku tego projektu zawieszone na kilka miesięcy, co pozwoliło na odkrycie ogromnych złóż ropy i podjęcie jej wydobycia.

ExxonMobil zawarł z Rosjanami szereg innych umów o wydobyciu ropy o potencjalnej wartości kilkudziesięciu miliardów dolarów. Są zlokalizowane w szczególności w zachodniej Syberii i pod Morzem Kaspijskim, ale do czasu zniesienia sankcji przeciw Rosji nie mogą zostać uruchomione. Koncern ocenia, że do tej pory stracił z tego powodu około 1 mld dolarów. Sam Tillerson kilkakrotnie wypowiadał za zniesieniem amerykańskich restrykcji, choć rzecznik ExxonMobil zapewnia, że firma zawsze bardzo ściśle się do nich stosowała. Oddzielenie teraz interesów koncernu i interesów USA w Rosji może okazać się problematyczne.

Czołowi senatorowie zasiadający w Komisji Spraw Zagranicznych, w tym John McCain, zapowiedzieli już, że bardzo dokładnie zbadają związki Tillersona z Rosją. Przesłuchanie może być więc burzliwe, ale odrzucenie kandydatury nowego sekretarza stanu wydaje się mało prawdopodobne: nie zdarzyło się to od 1989 r.

Mimo wszystko zaniepokojenie już nie tylko wśród demokratów, ale także republikanów związkami nowej administracji z Kremlem narasta. Dwa dni temu prezydent elekt uznał za „absurdalny" raport CIA o tym, że Putin zatrudnił hakerów, aby pomóc mu wygrać wybory. A jednak przewodniczący większości republikańskiej w Senacie Mitch McConnell poparł podjęcie w tej sprawie śledztwa przez izbę wyższą Kongresu. Sam Tillerson, przyjmując od Trumpa nominację, zapewnił, że „będzie działał na rzecz wzmocnienia naszych sojuszy i suwerenności USA".

Donald Trump odsunął wszystkich kandydatów, którzy opowiadali się za twardą linią wobec Władimira Putina, w tym Rudy'ego Giulianiego, Mitta Romneya, Boba Corkera i Davida Petraeusa. W zamian wolał postawić na prezesa ExxonMobil, który od lat rozwija inwestycje amerykańskiego koncernu w Rosji z błogosławieństwem Kremla. Do takiego wyboru miała skłonić miliardera m.in. rekomendacja byłej sekretarz stanu Condoleezzy Rice i byłego szefa Pentagonu Boba Gates, których firmy doradcze otrzymywały w przeszłości intratne kontrakty od ExxonMobil. Za takim rozwiązaniem opowiadał się też wpływowy zięć Trumpa Jared Kushner.

Pozostało 83% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 997