Iran: Jedyna medalistka olimpijska uciekła z kraju

Jedyna w historii Iranu medalistka olimpijska, 21-letnia Kimia Alizadeh, która zdobyła brązowy medal w taekwondo na igrzyskach w Rio de Janeiro w 2016 roku, ogłosiła, że uciekła z kraju i przenosi się na stałe do Europy - informuje CNN.

Aktualizacja: 13.01.2020 05:30 Publikacja: 13.01.2020 03:41

Iran: Jedyna medalistka olimpijska uciekła z kraju

Foto: AFP

arb

"Jestem jedną z milionów uciskanych kobiet w Iranie" - napisała we wpisie na Instagramie Alizadeh.

"Zabierali mnie tam, gdzie chcieli. Nosiłam co mi kazali. Każde zdanie, które kazali mi wypowiedzieć, powtarzałam. Kiedykolwiek uznawali to za stosowne, wykorzystywali mnie" - napisała Alizadeh odnosząc się do władz w Teheranie.

21-latka podkreśliła, że wszystkie zasługi, za jej sukces, przypisywały sobie władze jej kraju.

"Nie byłam dla nich ważna. Żadna z nas nie jest dla nich ważna, jesteśmy narzędziami" - dodała Alizadeh. Kobieta podkreśliła, że choć władze w Teheranie świętowały jej sukces na igrzyskach, to jednocześnie krytykowały dyscyplinę, którą uprawia przekonując, iż "cnotą kobiety nie jest wymachiwanie nogami".

Pierwsze informacje o ucieczce Alizadeh z kraju pojawiły się w czwartek. Spekuluje się, że zawodniczka uciekła do Holandii.

W piątek stojący na czele Irańskiej Federacji Taekwondoo Mohammad Pouladgar zapewniał, że Alizadeh poinformowała swojego trenera i swojego ojca, że wyjechała do Europy na wakacje, a wyjazd miał być opłacony przez irański rząd. Informacje o ucieczce Alizadeh z kraju Pouladgar nazywał wówczas "politycznie motywowanymi pogłoskami".

Jednak 21-letnia Iranka swoim wpisem na Instagramie potwierdziła, że opuściła kraj na stałe. Kobieta wyjaśniła, że nie chce dalej "siedzieć przy stole hipokryzji, kłamstw, niesprawiedliwości i pochlebstw". Dodała, że nie chce też współuczestniczyć w "korupcji i kłamstwach" irańskiego reżimu.

Alizadeh podkreśliła, że decyzja o ucieczce z kraju była dla niej "trudniejsza niż byłoby wywalczenie olimpijskiego złota". "Pozostaję córką Iranu, gdziekolwiek będę" - zaznaczyła.

Do ucieczki medalistki olimpijskiej doszło w czasie, gdy w Iranie trwają protesty przeciwko władzom, w związku z przyznaniem się przez Teheran do przypadkowego zestrzelenia ukraińskiego boeinga 737, który rozbił się tuż po starcie z lotniska w stolicy Iranu 8 stycznia. W katastrofie zginęło 176 osób - a Iran przez kilka dni zaprzeczał, jakoby samolot został strącony rakietą.

"Jestem jedną z milionów uciskanych kobiet w Iranie" - napisała we wpisie na Instagramie Alizadeh.

"Zabierali mnie tam, gdzie chcieli. Nosiłam co mi kazali. Każde zdanie, które kazali mi wypowiedzieć, powtarzałam. Kiedykolwiek uznawali to za stosowne, wykorzystywali mnie" - napisała Alizadeh odnosząc się do władz w Teheranie.

Pozostało 84% artykułu
Społeczeństwo
Facebook i TikTok dozwolone od lat 16? Ustawa jest już w australijskim parlamencie
Społeczeństwo
Rosji brakuje pieniędzy na wojnę. Ale noworoczne imprezy będą huczne
Społeczeństwo
Samolot trafiony pociskiem. Ewakuowano pasażerów
Społeczeństwo
Agenci z Białorusi są w Polsce. Pokazujemy, jak działa wywiad Aleksandra Łukaszenki
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Społeczeństwo
Ujawniamy, jak Aleksander Łukaszenko umieścił agentów w Polsce