Należący do kanadyjskich linii lotniczych Boeing 767-300ER wczesnym popołudniem wystartował z największego w Hiszpanii lotniska Adolfo Suárez Madryt-Barajas. Samolot miał wylądować w Toronto.
Przy starcie pękła jedna z dziesięciu opon maszyny, wkrótce doszło też do awarii jednego z silników. Pół godziny po starcie piloci chcieli wrócić na lotnisko w Madrycie. Zgłosili kontroli lotów sytuację awaryjną, dzięki czemu mieliby pierwszeństwo przy lądowaniu.
Przez następne cztery godziny samolot krążył w pobliżu lotniska, by zużyć część paliwa i dzięki temu zmniejszyć swą masę tak, aby lądowanie było bezpieczne.
"Boeing 767-300 został zaprojektowany do pracy z jednym silnikiem, a nasi piloci są w pełni przeszkoleni na taką ewentualność" - oświadczyły linie Air Canada.
Gdy po zmroku piloci mogli podjąć próbę lądowania, przy przygotowanym dla nich pasie czekało kilkadziesiąt wozów strażackich i karetek. Maszyna wylądowała bezpiecznie.