Zatrzymanie mec. Romana Giertycha związane jest z deweloperską spółką Polnord, którą Ryszard K. kontrolował poprzez inne swoje spółki do 2014 r. Od ubiegłego roku spółka praktycznie należy do węgierskiego akcjonariusza, który z prokuratorską sprawą nie ma nic wspólnego. Zarzuty wyprowadzenia pieniędzy ze spółki mają dotyczyć lat 2010-14.
Spółka od lat 70. zajmuje się budowlanką i deweloperką m.in. zbudowała osiedle w Trójmieście i Warszawie a pod koniec lat 90. spółka weszła na giełdę. Wraz z mec. Giertychem i Ryszardem K. zatrzymano 10 byłych członków zarządu spółki z tamtych lat. Według nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej” część zarzutów dotyczy skupowania przez zarząd Polnord po zawyżonych cenach działek w Wielkopolsce pod budowę osiedli, jednak największą kwotę rzekomo wyprowadzonych środków ze spółki poprzez weksle - 70 mln zł - dotyczy inwestycji w warszawskim Wilanowie.
- Śledztwo jest prowadzone od 2017 r. w wyniku m.in. audytu w spółce. Dowody przestępstwa to efekt wielomiesięcznych analiz finansowych prowadzonych przez CBA - mówi nam nasze źródło.
Z raportów giełdowych wynika, że spółka generowała w tym czasie wysokie zyski - w przeciwieństwie do innych spółek należących do trójmiejskiego biznesmena Ryszarda K. - Adwokat Roman G. był etatowym doradcą Ryszarda K. w deweloperskiej spółce. Miał kierować obsługą tych transakcji, które uznaliśmy, że noszą znamiona wyprowadzania środków do innych spółek, w tym za granicę - mówi nam nasze źródło.
Zatrzymanie grupy przez CBA rozpoczęło się wczoraj nietypowo - wczesnym popołudniem.