Protestujący wyszli na ulice w niedzielę, czyli w dniu, w którym planowo miały odbyć się wybory do rady ustawodawczej. Szefowa autonomii Carrie Lam pod koniec lipca przełożyła głosowanie o rok, swoją decyzję tłumacząc pandemią koronawirusa. Opozycja podkreśla, że jest to jedynie pretekst, aby nie dopuścić do wygranej przeciwników Pekinu. Warto zaznaczyć, że w ostatnim czasie w Hongkongu znacznie spadła liczba nowych przypadków zakażeń. W niedzielę odnotowano ich 21.
Podczas protestów, które miały miejsce w niedzielę, policja aresztowała niemal 300 osób. W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać funkcjonariuszy brutalnie powalających na ziemię 12-letnią dziewczynkę.
Matka dziecka powiedziała w rozmowie z mediami, że jej córka przypadkowo znalazła się w tłumie protestujących. Dziewczynka miała wracać ze sklepu, gdzie kupowała materiały plastyczne do szkoły. Wideo z zatrzymania dziecka szybko zyskało popularność wśród oburzonych internautów, którzy ostro krytykują policję, zauważając, że dziecko ma zaledwie 12 lat.
Matka dziewczynki zamierza złożyć formalną skargę w tej sprawie. Jak powiedziała, „dziecko było po powrocie do domu posiniaczone i podrapane”. Claudia Mo, prodemokratyczna prawniczka, zaznaczyła także, że „działania podjęte wobec dziewczynki pokazują, jak niepotrzebnie nerwowa stała się policja w Hongkongu”.
W oświadczeniu, które wydano kilka godzin po incydencie, policja potwierdziła aresztowanie 12-latki, tłumacząc, że biegła ona „w podejrzany sposób”. „Funkcjonariusze użyli minimalnej niezbędnej siły, aby ją zatrzymać” - stwierdzono. „Policja była zaniepokojona udziałem młodzieży w zabronionych zgromadzeniach grupowych. Ich uczestnictwo w chaotycznych scenach protestu zagraża również ich bezpieczeństwu osobistemu” - dodano. „Policja przywiązuje wielką wagę do uczciwości. Jeśli jakakolwiek osoba uważa, że ??dotknęło ją niewłaściwe postępowanie policji, może złożyć skargę. Będzie to traktowane w sposób uczciwy i bezstronny, zgodnie z ustalonymi procedurami” - podkreślono.