Podczas Igrzysk Olimpijskich Paryż ma być „czysty”. Migranci i bezdomni usunięci

Setki ludzi śpiących na ulicach Paryża weszły w czwartek do autobusów otoczonych przez uzbrojoną policję. Ostatnia grupa migrantów i bezdomnych została usunięta z miasta przed ceremonią otwarcia Igrzysk Olimpijskich 2024.

Publikacja: 25.07.2024 21:54

Bezdomni protestują przed ratuszem 18. dzielnicy Paryża

Bezdomni protestują przed ratuszem 18. dzielnicy Paryża

Foto: Reuters

rbi

Grupa migrantów, głównie z Afryki, udała się na obrzeża miasta autobusami opłaconymi przez rząd francuski i została tam zakwaterowała co najmniej do końca igrzysk. Choć niektórzy mieszkańcy ulic cieszyli się, że mają dach nad głową na noc, niewielu wiedziało, co ich czeka, gdy oczy świata odwrócą się od Paryża.

– To jest jak poker. Nie wiem, dokąd pójdę ani ile czasu zostanę – powiedziała Nikki, 47-letnia bezdomna paryżanka.

Władze francuskie od miesięcy likwidują obozowiska migrantów i bezdomnych przed światowym wydarzeniem sportowym, które jest ważnym momentem dla prezydenta Emmanuela Macrona w czasie zawirowań politycznych. Ale igrzyska również spotkały się z krytyką, ponieważ paryżanie narzekali na wszystko, od podwyższonych opłat za transport publiczny po wydatki rządowe na oczyszczanie Sekwany w celu umożliwienia pływania zamiast inwestowania w sieć zabezpieczeń socjalnych.

Czytaj więcej

Paryż 2024. Jak zachwycić świat za 148 mln euro? Wszystko, co wiemy o ceremonii otwarcia

Władze również spotkały się z ostrą krytyką, ponieważ przewoziły migrantów autokarem z centrum miasta, w którym odbywają się igrzyska olimpijskie, na obrzeża Paryża lub do innych obszarów. Grupy aktywistów i migranci nazwali tę praktykę formą „czystki społecznej”. Władze tłumaczą, że takie działania od dawna stosowane są w innych miastach-gospodarzach igrzysk, takich jak Rio de Janeiro w 2016 r.

– Chcą oczyścić miasto z okazji Igrzysk Olimpijskich, dla turystów” – powiedział Nathan Lequeux, organizator grupy aktywistów Utopia 56. – W miarę jak traktowanie migrantów staje się coraz bardziej okropne i nieludzkie, ludzie są wyganiani z ulic. Teraz ta agresja i polityka łowiecka stały się bardziej wyraźne – dodał.

Władze Île-de-France zapewniają, że zaopiekują się bezdomnymi

Christophe Noël Du Payrat, szef sztabu władz regionalnych Île-de-France otaczających Paryż, stanowczo zaprzeczył tym oskarżeniom i powiedział, że rząd od lat relokuje migrantów z miasta.

– Zaopiekujemy się nimi – zapewnił. – Nie bardzo rozumiemy tę krytykę, ponieważ jesteśmy zdeterminowani, aby zapewnić miejsca tym osobom.

Jak informuje Associated Press, w tym czasie kilkudziesięciu policjantów łapało migrantów i umieszczało w miejscach otoczonych taśmą ostrzegawczą. Zapytany, dlaczego w grupie składającej się głównie z rodzin jest tak wielu uzbrojonych funkcjonariuszy policji, Noël Du Payrat odpowiedział, że chodzi o zachowanie „pokoju i spokoju”.

Grupa protestacyjna zgodziła się, gdy usłyszała, że rodziny wsiądą do autobusów jadących do prowincji niedaleko Paryża, a rodziny w schroniskach pozostaną razem

Autobusy w czwartek przyjechały po trzydniowych protestach setek migrantów i innych bezdomnych, takich jak Nikki, która spała przed biurem władz lokalnych. Demonstranci narzekali na władze niszczące obozowiska dla bezdomnych i domagali się lepszego dostępu do tymczasowych mieszkań.

Grupa protestacyjna zgodziła się, gdy usłyszała, że rodziny wsiądą do autobusów jadących do prowincji niedaleko Paryża, a rodziny w schroniskach pozostaną razem. Pomimo porozumienia, przywódcy protestów wyrazili obawę, że posunięcie to spowoduje izolację migrantów, i stwierdzili, że nadal nie jest jasne, co stanie się z bezdomnymi w mieście.

Przed Igrzyskami Olimpijskimi dostęp do lokali został ograniczony

Wśród osób, które zostały wywiezione z Paryża, była Natacha Louise Gbetie, 36-letnia migrantka z Burkina Faso i jej roczny syn, którego niosła na plecach. Gbetie, która kiedyś pracowała jako księgowa w swoim kraju, pięć lat temu wyemigrowała z rodziną do Montpellier na południu Francji.

Czytaj więcej

Paryż 2024. Jeden rekord już padł. Najwięcej żołnierzy od II wojny światowej

Po trudnej sytuacji przeprowadziła się do Paryża. Udało jej się związać koniec z końcem, pracując jako opiekunka do dzieci i śpiąc w lokalu komunalnym. Skończyło się to w okresie poprzedzającym igrzyska, kiedy – jak twierdzi – dostęp do mieszkań socjalnych został ograniczony, a ceny noclegów w hostelach poszybowały w górę. Powiedziała, że ​​większość pracodawców we Francji nie chce jej zatrudnić, ponieważ jest imigrantką bez ustalonego statusu prawnego i poczuła się odrzucona, gdy antyimigrancka partia skrajnie prawicowa zyskała większą władzę we Francji.

– Myślę, że Francja jest zmęczona migrantami, chcą, żebyśmy opuścili ich kraj – powiedziała Gbetie.

Grupa migrantów, głównie z Afryki, udała się na obrzeża miasta autobusami opłaconymi przez rząd francuski i została tam zakwaterowała co najmniej do końca igrzysk. Choć niektórzy mieszkańcy ulic cieszyli się, że mają dach nad głową na noc, niewielu wiedziało, co ich czeka, gdy oczy świata odwrócą się od Paryża.

– To jest jak poker. Nie wiem, dokąd pójdę ani ile czasu zostanę – powiedziała Nikki, 47-letnia bezdomna paryżanka.

Pozostało 90% artykułu
Społeczeństwo
Facebook i TikTok dozwolone od lat 16? Ustawa jest już w australijskim parlamencie
Społeczeństwo
Rosji brakuje pieniędzy na wojnę. Ale noworoczne imprezy będą huczne
Społeczeństwo
Samolot trafiony pociskiem. Ewakuowano pasażerów
Społeczeństwo
Agenci z Białorusi są w Polsce. Pokazujemy, jak działa wywiad Aleksandra Łukaszenki
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Społeczeństwo
Ujawniamy, jak Aleksander Łukaszenko umieścił agentów w Polsce