19-latek, który zginął na Titanie, nie chciał płynąć. "Zrobił to na Dzień Ojca"

19-letni Suleman Dawood, który zginął w katastrofie Titana – płynącej do wraku Titanica łodzi zaginionej w niedzielę – od początku sceptycznie miał podchodzić do wyprawy. Jak podaje NBC News, choć nastolatek „był przerażony podróżą”, zdecydował, że weźmie w niej udział, by zrobić przyjemność swojemu ojcu.

Publikacja: 23.06.2023 12:28

19-latek, który zginął w katastrofie Titana popłynął na wyprawę, by zrobić przyjemność swojemu ojcu

Shahzada Dawood i Suleman Dawood

19-latek, który zginął w katastrofie Titana popłynął na wyprawę, by zrobić przyjemność swojemu ojcu

Foto: AFP

adm

Na pokładzie Titana, łodzi, która zaginęła w niedzielę, płynąc do wraku Titanica, było pięć osób: Stockton Rush, Hamish Harding, Paul-Henri Nargeolet oraz Shahzada Dawood wraz z 19-letnim synem Sulemanem Dawoodem. Nastolatek studiował na Uniwersytecie Strathclyde w Glasgow. Skończył właśnie pierwszy rok nauki.

Z wypowiedzi siostry pakistańskiego biznesmena Shahzady Dawooda, Azmeh, wynika, że chłopak od początku sceptycznie miał podchodzić do wyprawy. W rozmowie z mediami kobieta powiedziała, że 19-letni Suleman "nie miał ochoty na zwiedzanie wraku Titanica" – miał „być przerażony wyprawą”, a decyzję o wzięciu w niej udziału miał podjąć, by sprawić swojemu ojcu przyjemność. Jak stwierdziła kobieta w rozmowie z NBC News, nastolatek „chciał zadowolić tatę w Dzień Ojca”. - Szczególnie, że mój brat był pasjonatem katastrofy statku z 1912 roku - powiedziała Dawood. - Myślę o Sulemanie, który ma tylko 19 lat i być może z trudem łapie oddech. Ta myśl jest paraliżująca - dodała, jeszcze przed informacjami o tym, że wszystkie osoby, które znajdowały się na Titanie zginęły. 

Kobieta przyznała także, że nie była zdziwiona, kiedy dowiedziała się, że jej brat kupił bilety na misję OceanGate. - To nie byłoby coś, co kiedykolwiek bym zrobiła. Nawet gdyby ktoś dał mi milion dolarów nie popłynęłabym Titanem - podkreśliła. 

Czytaj więcej

Pasażerowie łodzi podwodnej Titan nie żyją. Wiadomo już, jak i kiedy zginęli

Katastrofa Titana. Pasażerowie łodzi podwodnej nie żyją

W czwartek w godzinach wieczornych spółka OceanGate potwierdziła, że wszyscy pasażerowie łodzi, która zaginęła w niedzielę, płynąc do wraku Titanica, nie żyją. Potwierdził  się scenariusz implozji już w niedzielę. Marynarka wojenna zarejestrowała wówczas "anomalię" w tym rejonie. - Ci ludzie byli prawdziwymi odkrywcami, którzy podzielali ducha przygody i głęboką pasję do odkrywania i ochrony światowych oceanów - czytamy w stanowisku firmy, cytowanym przez BBC.

Firma tłumaczyła także, że to niezwykle smutny czas dla pracowników, którzy są wyczerpani i głęboko opłakują tę stratę. "Cała rodzina OceanGate jest głęboko wdzięczna niezliczonym mężczyznom i kobietom z wielu organizacji społeczności międzynarodowej, którzy zebrali olbrzymie zasoby i tak ciężko pracowali nad misją ratunkową" - dodano. Ponieważ to bardzo smutny czas dla całej społeczności odkrywców i dla każdego z członków rodzin tych, którzy zaginęli na morzu, zaapelowano o "uszanowanie prywatności tych rodzin w tym najbardziej bolesnym czasie".

Czytaj więcej

Czy to zaginiony Titan? Odnaleziono szczątki koło wraku Titanica

Zniszczenie łodzi i śmierć jej pasażerów potwierdziła też amerykańska straż przybrzeżna, Wcześniej podała w komunikacie, że na szczątki łodzi leżące na dnie morskim około 500 metrów od wraku Titanica natrafił zdalnie sterowany pojazd ROV. Eksperci zwracali uwagę, że Titan mógł ulec implozji w wyniku awarii kadłuba – tylko taki scenariusz mógłby wyjaśnić szczątki rozrzucone na dużym obszarze. - Pole szczątków wskazuje na scenariusz implozji łodzi Titan - potwierdził kontradmirał John Mauger, jeden z dowódców amerykańskiej straży przybrzeżnej. Wskazują na to szczątki znalezione w dwóch miejscach – w jednym był wśród nich tytanowy stożek dziobowy Tytana, a w drugim jego ogon – co sugeruje, że łódź rozpadła się na małe fragmenty. Najwyraźniej doszło do rozszczelnienia kadłuba i i błyskawicznego zgniecenia statku przez panujące w głębinach gigantyczne ciśnienie – podkreślono. 

Na pokładzie Titana, łodzi, która zaginęła w niedzielę, płynąc do wraku Titanica, było pięć osób: Stockton Rush, Hamish Harding, Paul-Henri Nargeolet oraz Shahzada Dawood wraz z 19-letnim synem Sulemanem Dawoodem. Nastolatek studiował na Uniwersytecie Strathclyde w Glasgow. Skończył właśnie pierwszy rok nauki.

Z wypowiedzi siostry pakistańskiego biznesmena Shahzady Dawooda, Azmeh, wynika, że chłopak od początku sceptycznie miał podchodzić do wyprawy. W rozmowie z mediami kobieta powiedziała, że 19-letni Suleman "nie miał ochoty na zwiedzanie wraku Titanica" – miał „być przerażony wyprawą”, a decyzję o wzięciu w niej udziału miał podjąć, by sprawić swojemu ojcu przyjemność. Jak stwierdziła kobieta w rozmowie z NBC News, nastolatek „chciał zadowolić tatę w Dzień Ojca”. - Szczególnie, że mój brat był pasjonatem katastrofy statku z 1912 roku - powiedziała Dawood. - Myślę o Sulemanie, który ma tylko 19 lat i być może z trudem łapie oddech. Ta myśl jest paraliżująca - dodała, jeszcze przed informacjami o tym, że wszystkie osoby, które znajdowały się na Titanie zginęły. 

Społeczeństwo
Facebook i TikTok dozwolone od lat 16? Ustawa jest już w australijskim parlamencie
Społeczeństwo
Rosji brakuje pieniędzy na wojnę. Ale noworoczne imprezy będą huczne
Społeczeństwo
Samolot trafiony pociskiem. Ewakuowano pasażerów
Społeczeństwo
Agenci z Białorusi są w Polsce. Pokazujemy, jak działa wywiad Aleksandra Łukaszenki
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Społeczeństwo
Ujawniamy, jak Aleksander Łukaszenko umieścił agentów w Polsce