Akwarela Wassilego Kandinskiego została sprzedana w Berlinie w czwartek wieczorem, 1 grudnia, za 310 tys. euro. Aukcję zorganizował dom aukcyjny Grisebach. Do sprzedaży doszło mimo protestów polskiego ministerstwa kultury oraz polskiego konsula w Berlinie. Akwarela – jak podkreśla strona polska – została skradziona z Muzeum Narodowego w Warszawie w 1984 roku.
– Stało się bardzo źle. Akwarela jest ewidentnie skradziona, ale dom aukcyjny nie chciał z nami współpracować. Widać, że determinacja do sprzedaży była duża, bo obraz poszedł w końcu za duże pieniądze – powiedział DW na miejscu tuż po aukcji konsul RP w Berlinie Marcin Król. Kilka godzin przed rozpoczęciem licytacji osobiście interweniował on w domu aukcyjnym, ale kierownictwo Grisebach odmówiło mu spotkania. Ostatecznie konsul pozostawił na miejscu oświadczenie, w którym informował, że akwarela została skradziona.
Czytaj więcej
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego poinformowało, że mimo sprzeciwu polskich władz, niemiecki dom aukcyjny Grisebach sprzedał akwarelę Wassilego Kandinskiego „Kompozycja”. Obraz został skradziony ze zbiorów Muzeum Narodowe w Warszawie.
Przedstawiciele domu aukcyjnego twierdzą, że nie mają wątpliwości co do sprzedaży. – Zleciliśmy sprawdzenie tego dzieła i nie mamy żadnej wątpliwości co do aspektów prawnych. Mamy obowiązek sprzedaży wobec właściciela – powiedziała Deutsche Welle dyrektorka Grisebach Micaela Kapitzky. Nie chciała odpowiedzieć na dalsze pytania i nie wyjaśniła, jakie jest prawne uzasadnienie dla transakcji.
Interwencja z Polski
Polskie ministerstwo kultury podjęło kontakt z domem aukcyjnym na tydzień przed aukcją. – Początkowo dom aukcyjny Grisebach przekazał zarówno fotografie, jak i informacje o proweniencji obiektu, jednak nie odpowiadał na prośbę o wycofanie akwareli z aukcji aż do dnia licytacji. Wtedy to poinformowano MKiDN, że obraz został zakupiony w 1988 r. w Niemczech w dobrej wierze przez sprzedającego i nie zostanie wycofany z aukcji – przekazała DW rzeczniczka resortu.