Ostatni polonez: Koniec polskich szkół na Białorusi

Setki tysięcy Polaków na Białorusi nie będą miały już żadnej polskiej szkoły. Reżim Aleksandra Łukaszenki stawia na totalną rusyfikację kraju.

Publikacja: 01.06.2022 21:54

Na Białorusi przestaną działać polskie szkoły

Na Białorusi przestaną działać polskie szkoły

Foto: PAP, Wojciech Pacewicz

Tegoroczne zakończenie roku szkolnego w jedynych działających na Białorusi polskich szkołach w Grodnie i Wołkowysku jest symboliczne. Po raz ostatni uczniowie zatańczyli poloneza, po raz ostatni brzmiał tam język polski. W najbliższym czasie z tych placówek znikną nawet szyldy mówiące o „polskim języku nauczania”. Znowelizowana ustawa dotycząca oświaty i edukacji na Białorusi przewidywała, że na życzenie rodziców język polski może pozostać jako przedmiot fakultatywny. W konsekwencji władze postanowiły jednak jeszcze bardziej zaostrzyć rusyfikację placówek.

– Sześć lat temu oddaliśmy z mężem syna do polskiej szkoły i byliśmy przekonani, że otrzyma tam wykształcenie w języku polskim i że będzie codziennie się nim posługiwał nie tylko w rodzinie. I dzisiaj, podczas ostatniego dzwonka w szóstej klasie, dowiedzieliśmy się, że w szkole języka polskiego nie będzie w ogóle, nie będzie nawet obiecanej wcześniej godziny (miała być jedna lekcja tygodniowo – red.) – poinformowała we wtorek Oksana Poczobut, żona aresztowanego działacza Związku Polaków na Białorusi i dziennikarza Andrzeja Poczobuta.

Opublikowała też zdjęcie dwujęzycznego (po polsku i białorusku) szyldu z nazwą 36. szkoły w Grodnie, która za kilka miesięcy przejdzie do historii. – Przykro, że choć Andrzej Poczobut siedzi w więzieniu, nie możemy obronić prawa naszego syna do nauczania w języku polskim – dodała.

Czytaj więcej

Poczobutowi udało się przekazać informacje zza krat. W celi obok był skazany na śmierć

Oskarżany przez reżim Łukaszenki dziennikarz wciąż czeka na proces sądowy, ostatnio został przeniesiony z więzienia w Żodzienie do Mińska. Ofiarą spreparowanej przez reżim sprawy karnej wciąż jest też szefowa ZPB Andżelika Borys, której zamieniono środek zapobiegawczy i zwolniono z więzienia pod koniec marca. Wciąż grozi im nawet kilkanaście lat łagrów.

Żona więzionego od ponad roku dziennikarza otrzymała w środę zwrot listu, który napisała wraz z synem. Napisali po polsku, chcieli opowiedzieć, jak się zakończył rok szkolny. Na cofniętej kopercie widnieje jedynie krótka adnotacja: „nie przeszło cenzury”. Andrzej Poczobut od lat walczył o przetrwanie polskości w szkołach polskich w Grodnie i Wołkowysku i już kilka lat temu alarmował, gdy pojawiły się pierwsze pogłoski o kontrowersyjnej nowelizacji ustawy o edukacji.

– Władze białoruskie mają wrogie nastawienie do Polaków i do Polski. To nie zmienia się od lat. W konsekwencji całkowicie zlikwidowano polską oświatę na Białorusi, w państwowym szkolnictwie jej już nie ma – mówi „Rzeczpospolitej” przebywający w Polsce wiceprezes ZPB Marek Zaniewski. – Polska musi na to reagować, ponieważ mniejszość polska na Białorusi jest bardzo duża. Szkoły polskie wybudowano za pieniądze polskiego podatnika, są odpowiednie umowy dwustronne regulujące ich działanie. Trzeba o to walczyć i próbować to powstrzymać, by pokazać mieszkającym na Białorusi rodakom, że Polsce na nich zależy. Nie można tego stracić, bo nigdy nie wiemy, na ile lat polska oświata stamtąd zniknie. A historia pokazuje, że może zniknąć na dziesięciolecia – dodaje.

Szkoły polskie wybudowano za pieniądze polskiego podatnika, są odpowiednie umowy dwustronne regulujące ich działanie

Marek Zaniewski, wiceprezes Związku Polaków na Białorusi

W maju interpelacje w sprawie rusyfikacji polskich szkół na Białorusi złożyła do ministra spraw zagranicznych oraz do ministra edukacji i nauki posłanka Hanna Gill-Piątek (Polska 2050). Kilka dni temu nadeszła odpowiedź. „MSZ, w ramach istniejących możliwości, w stanowczy sposób wyraża swoją dezaprobatę dla działań Mińska” – pisze w komunikacie MSZ i odnotowuje, że działania białoruskich władz w ostatnich latach wobec mniejszości polskiej „nie dają podstaw do wielkiego optymizmu w zakresie konstruktywnego dialogu ze stroną białoruską”. Z kolei resort edukacji i nauki proponuje naukę zdalną i twierdzi, że uczniowie z Białorusi już kształcą się na odległość w szkołach prowadzonych przez ORPEG (Ośrodek Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą). – Chodzi o szkoły, w których wszystkich przedmiotów uczono po polsku. Zdalne nauczanie absolutnie nie zastąpi tego, co stracimy – komentuje Zaniewski.

Polacy w nieco ponad 9-milionowej Białorusi są drugą po Rosjanach (700 tys.) mniejszością narodową. Z przeprowadzonego w 2019 r. spisu powszechnego wynika, że niemal 290 tys. mieszkańców kraju zadeklarowało narodowość polską.

Tegoroczne zakończenie roku szkolnego w jedynych działających na Białorusi polskich szkołach w Grodnie i Wołkowysku jest symboliczne. Po raz ostatni uczniowie zatańczyli poloneza, po raz ostatni brzmiał tam język polski. W najbliższym czasie z tych placówek znikną nawet szyldy mówiące o „polskim języku nauczania”. Znowelizowana ustawa dotycząca oświaty i edukacji na Białorusi przewidywała, że na życzenie rodziców język polski może pozostać jako przedmiot fakultatywny. W konsekwencji władze postanowiły jednak jeszcze bardziej zaostrzyć rusyfikację placówek.

Pozostało 87% artykułu
Społeczeństwo
Facebook i TikTok dozwolone od lat 16? Ustawa jest już w australijskim parlamencie
Społeczeństwo
Rosji brakuje pieniędzy na wojnę. Ale noworoczne imprezy będą huczne
Społeczeństwo
Samolot trafiony pociskiem. Ewakuowano pasażerów
Społeczeństwo
Agenci z Białorusi są w Polsce. Pokazujemy, jak działa wywiad Aleksandra Łukaszenki
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Społeczeństwo
Ujawniamy, jak Aleksander Łukaszenko umieścił agentów w Polsce