Jurij Szewczuk, 65-letni lider znanego rosyjskiego zespołu rockowego DDT, należy do ścisłego grona tych artystów, którzy mają 100-proc. rozpoznawalność w Rosji. Każdy dorosły Rosjanin jest w stanie zanucić co najmniej jedną z jego piosenek. Na scenie jest od początku lat 80., śpiewa m.in. o miłości, wojnie i ojczyźnie.
Po wybuchu tej wojny wielu rosyjskich artystów, którzy mieli odmienne od Kremla zdanie, opuściło Rosję. Ałła Pugaczowa wraz z mężem (znanym aktorem i kabareciarzem) Maksimem Gałkinem wyjechali do Izraela, wyjechał tam również znany piosenkarz Andriej Makarewicz. Wielu innych celebrytów wyjechało do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Turcji, Włoch, Francji i Grecji. Ale Szewczuk pozostał.
Czytaj więcej
– Ukraińska Cerkiew Prawosławna rezygnuje ze statusu podporządkowania patriarchatowi moskiewskiego, ale nie zrywa z nim łączności – tłumaczy ostatnie decyzje Siergiej Bortnik, profesor Kijowskiej Akademii Duchownej.
– Ojczyzna to nie dupa prezydenta, którą trzeba ciągle pieścić i całować. Ojczyzna to uboga babcia sprzedająca ziemniaki na dworcu. To jest ojczyzna – mówił 18 maja na koncercie w Ufie (stolicy Baszkirii), stojąc przed ponad 10-tys. widownią. – Strasznie boli dusza. Jesteśmy przeciwni wojnie, a wy? – pytał, wywołując huczne „da” wypełnionej sali. Tuż po zakończeniu koncertu do garderoby piosenkarza wkroczyła policja, koło drzwi ustawili się funkcjonariusze OMON-u. – Przeczytałem im lekcję o wojnie i pokoju – relacjonował Szewczuk w rozmowie z dziennikiem „Kommiersant”. Odmówił składania zeznań, ale został oskarżony o to, że jakoby dopuścił się wypowiedzi dyskredytujących działalność rosyjskich sił zbrojnych.
Sprawa najpierw trafiła do ufskiego sądu rejonowego, ale na prośbę prawnika piosenkarza została przekierowana do miejsca zamieszkania w Petersburgu. W poniedziałek zaś petersburski sąd odrzucił wniosek policji i skierował na „dopracowanie”. Wygląda na to, że funkcjonariusze bali się nawet cytować w protokole wypowiedziane przez niego słowa dotyczące Putina. Sędzia więc poprosił o uzupełnienie tych informacji. Co ciekawie, służba prasowa obsługująca wszystkie sądy w Petersburgu komunikat w tej sprawie rozpoczęła cytatem z jednego z utworów Szewczuka.