Kierowca prowadził autokar w tunelu na trasie S36 we wtorek rano, gdy nagle dostrzegł, że coś nie jest w porządku. Postanowił natychmiast wydostać wszystkich pasażerów z pojazdu, zanim doszło do eksplozji i pożar całkowicie pochłonął autokar.
- Kiedy zrozumiałem, co się stało, nie zawahałem się ochronić pasażerów, wysadzając ich z autobusu i organizując transport w bezpieczne miejsce - powiedział kierowca Mauro Mascetti gazecie TGCom 24.
Po tym jak dzieci były już bezpieczne, Mascetti próbował ugasić pożar, ale nie dał rady. - Priorytetem było uratowanie życia dzieci - dodał.
Na miejsce przybyło pięć zespołów straży pożarnej. Ratownicy poinformowali, że żaden pasażer autokaru nie doznał obrażeń. Siedmioro z 25 dzieci zostało zabranych do szpitala na badania.