Od 31 października w Glasgow trwa konferencja klimatyczna COP26. Jej uczestnicy rozmawiają o krokach, jakie należy podjąć, by wzrost średniej temperatury na Ziemi nie przekroczył 1,5 stopnia Celsjusza w stosunku do epoki przedindustrialnej. Przekroczenie tego poziomu - jak alarmują naukowcy - doprowadziłoby do nieodwracalnych zmian w klimacie na Ziemi, które mogłyby doprowadzić m.in. do pustynnienia obszarów dziś zdatnych do zamieszkania, podnoszenia się poziomu mórz i oceanów, co mogłoby doprowadzić do zniknięcia z powierzchni Ziemi np. wyspiarskich państw na Pacyfiku oraz pojawienia się regularnie występujących gwałtownych zjawisk pogodowych, takich jak huragany, ulewne deszcze czy okresy długotrwałej suszy.
W czasie COP26 jego uczestnicy zobowiązali się już do wstrzymania i odwrócenia procesu wylesiania do 2030 roku, oraz do redukcji emisji metanu o 30 proc., do 2030 roku, w stosunku do poziomów z 2020 roku.
Czytaj więcej
Ponad 100 krajów dołączyło do Global Methane Pledge, paktu na rzecz redukcji emisji metanu o 30 proc. do 2030 roku w stosunku do poziomów z 2020 roku.
Polska w czasie COP26 zobowiązała się do odejścia od węgla kamiennego w energetyce do 2049 roku.
Odejście od użycia węgla w przypadku Polski wiąże się z zakrojoną na szeroką skalę transformacją energetyczną. W 2020 roku udział węgla kamiennego i brunatnego w polskim miksie energetycznym wynosił 65,1 proc. (tak wynika z raportu think tanku Forum Energii).