Obecność wyłącznie artystek może budzić podejrzenia, że to projekt feministyczny, ale taka interpretacja byłaby uproszczeniem.
- Tu nie chodzi o to, czy ktoś jest feministką, tradycjonalistką, czy artystką awangardową. Naszym celem jest stworzenie wspólnoty kobiet artystek. Chcemy połączyć ze sobą artystki kilku pokoleń, by się lepiej poznały, nawiązały kontakty i poczuły, że mogą tworzyć mocną wspólnotę, opartą na różnorodności - mówi „Rzeczpospolitej” Katarzyna Kozyra.
Określenie „secondary” brzmi ironiczne i niewątpliwie odnosi się do traktowania kobiet jako przedstawicielek gorszej „drugiej płci”, gdyż świat jest nadal podzielony na męski i kobiecy. W sztuce także wciąż często wyżej ceni się artystów – mężczyzn.. Ale zamiast tłumaczyć „secondary” jako „drugorzędny” czy „wtórny”, Katarzyna Kozyra proponuje, by raczej mówić o świecie „równoległym”. Najważniejsze, żeby sztuka kobiet, przez lata marginalizowana i pomijana, odzyskała należne miejsce w świecie artystycznym.
Wirtualna platforma Secondaryarchive.org uruchomiona została w kwietniu. Prace nad nią trwały 1,5 roku. Uczestniczyły w nich również: Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki w Warszawie, interdyscyplinarna Easttopics z Węgier, kolektyw Björnsonova ze Słowacji i międzynarodowe centrum sztuki współczesnej non-profit MeetFactory z Czech. Projekt wsparło także 30 kuratorek z czterech krajów. A współfinansowały rządy Czech, Węgier, Polski i Słowacji w ramach Grantów Wyszehradzkich z Międzynarodowego Funduszu Wyszehradzkiego.
Artystki mają głos
Największym atutem platformy artystek jest to, że mówią na niej własnym głosem w tzw. Art Statmentach, w których wypowiadają się na temat sztuki, społecznej roli kobiet, polityki i życia codziennego.
„Kobieta nie kojarzy się z agresywnością i asertywnością, raczej z uległością, a ja nie chcę mieć z tym nic wspólnego. Jako przedstawicielka płci żeńskiej po moim dyplomie „Piramidzie Zwierząt” dostałam niezłe wciry od wszystkich, także artystów, bo praca nie kojarzyła się z działaniem kobiety.” – tak wspomina początki swojej kariery na przełomie lat 80. i 90. Katarzyna Kozyra, główna reprezentantka sztuki krytycznej. A zarazem podkreśla uniwersalny sens: „Nie wiem, jak wyglądałabym dziś, gdybym nie miała bezpiecznika, jakim jest sztuka. To taki firewall odgradzający od cierpienia.”