Regulacje prawne doprowadziły do tego, że obecnie w prywatnym sektorze w Niemczech jest więcej kobiet na stanowiskach kierowniczych niż kiedykolwiek wcześniej. Raport szwedzko-niemieckiej Fundacji AllBright opisuje „dobrą dynamikę” – 37 proc. nowo obsadzonych stanowisk zarządczych w 160 spółkach giełdowych w latach 2022–2023 przypadło kobietom. Jednak najważniejsze stanowiska nadal są prawie wyłącznie obsadzane przez mężczyzn.
Udział kobiet nadal pozostaje na „bardzo niskim poziomie”, jak mówi Sondergeld. Ukształtowała się „nowa norma”, według której jedna kobieta w zarządzie wystarcza, nawet jeśli liczy on więcej niż trzy osoby. Renomowane niemieckie firmy z giełdowego indeksu DAX, takie jak Volkswagen, BMW czy Porsche AG, jeszcze niedawno wpisywały w trend jednoosobowej reprezentacji kobiet. Teraz mają jedną–dwie panie w pięcio-, ośmioosobowych zarządach. Czyli nadal mało.
Mała grupa firm i mało kobiet
W 40 największych niemieckich przedsiębiorstwach udział kobiet w zarządach i radach nadzorczych wynosi obecnie 23 proc., informuje Virginia Sondergeld. I zwraca uwagę, że to daleko od 50 proc. Ale nawet podział 50:50 – uważa – nadal nie gwarantowałby kobietom pełnej równości w codziennej pracy. – Myślę, że bardzo trzymamy się tych liczb dotyczących reprezentacji, ponieważ są one mierzalne. Ale nie są wystarczającą miarą rzeczywistej równości – podkreśla badaczka.
Elke Maria van Zadel uważa, że nawet kobiety na stanowiskach kierowniczych nie gwarantują automatycznie równości w firmie – cała organizacja musi stać się bardziej otwarta. Obecnie w ÜSTRA pracuje ponad 2400 osób, z czego 523 to kobiety. Aby uczynić zatrudnienie w tym przedsiębiorstwie transportowym dla nich atrakcyjniejszym, wprowadzone zostały modele pracy sprzyjające rodzinie, np. bardziej elastyczne godziny pracy – w dużej mierze z inicjatywy żeńskiego zarządu.
Powoływanie kobiet do zarządów nie powinno być przymusem
Równościowe przepisy nie muszą być wypełniane z dnia na dzień. Teoretycznie niemieckie firmy mogłyby nawet zmniejszać swoje zarządy, aby tego uniknąć. Jednak i tak warunki, które muszą być spełnione, aby firma była objęta ustawą FüPoG II, są liberalne, bo dotyczy ona jedynie małej grupy 65 firm. – To pokazuje jeszcze bardziej, na jak niskim poziomie się ruszamy – mówi Sondergeld. Aby być objęta ustawą, firma musi być notowana na giełdzie i mieć radę nadzorczą, w której pracownicy i akcjonariusze są reprezentowani na równych zasadach, by mieć równy wpływ na decyzje przedsiębiorstwa.
Prezeska Elke Maria van Zadel podkreśla, że „nie chce być kobietą na stanowisku wyłącznie z powodu parytetu, to nie jest zbyt atrakcyjne”. Tłumaczy, że rada nadzorcza wybrała ją i jej dwie koleżanki, bo uważała, że są odpowiednimi osobami na te stanowiska. – Myślę, że gdy pierwsze kobiety trafią do zarządów, ludzie zobaczą, że to dobrze działa i nie musi być to tylko przymus – mówi van Zadel. – Różnorodność i równość płci wprowadzają do zarządu więcej perspektyw, co zachęcałoby do pewnej dobrowolności [w mianowaniu kobiet menedżerami – red.].