Unijni liderzy w zdalnym kształceniu, w tym kursach online, to Holendrzy, Finowie i Szwedzi – wynika z najnowszych danych Eurostatu. Według nich, w ubiegłym roku w Holandii i Finlandii ponad połowa osób w wieku 16–75 lat, które używają internetu, uczyła się zdalnie albo korzystała z materiałów edukacyjnych online. W Szwecji i w Hiszpanii ten udział sięgał prawie 48 proc.
Natomiast w Polsce zdalnie uczył się niespełna co szósty internauta (18,3 proc.), co daje nam piąte miejsce – ale od końca – wśród krajów Wspólnoty, gdzie średnią zaniżała Rumunia (10,3 proc.). Co prawda odsetek szkolących się zdalnie Polaków 16+ i tak wyraźnie się zwiększył w ostatnich latach, po pandemii, która gwałtownie przyspieszyła cyfryzację biznesu i edukacji, lecz jeszcze szybciej rósł w innych krajach Unii.
Kurs dla specjalisty
W calej Unii średni udział osób szkolących się online przekroczył tam w zeszłym roku 30 proc. To i tak nie jest zbyt dobrym wynikiem biorąc pod uwagę skalę prognozowanych zmian na rynku pracy, które wskutek rozwoju sztucznej inteligencji mocno zmienią – i już zmieniają – potrzeby kompetencyjne firm.
Szczególnie te dotyczące pracowników umysłowych, czyli tzw. białych kołnierzyków. W swoim niedawnym raporcie na temat przyszłości pracy portal społecznościowy LinkedIn prognozuje, że do 2030 roku zestaw umiejętności wymaganych na stanowiskach specjalistycznych może się zmienić nawet o 65 proc. w porównaniu z obecnym.