MFW ostrzega: sztuczna inteligencja zmiecie 40 proc. miejsc pracy. Kto ucierpi?

Rozwój sztucznej inteligencji (AI) może zmniejszyć liczbę miejsc pracy nawet 40 proc. Najbardziej zagrożone są kraje rozwinięte - ostrzega Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

Publikacja: 15.01.2024 13:13

​​Skutki będą bardziej odczuwalne w gospodarkach rozwiniętych niż na rynkach wschodzących

​​Skutki będą bardziej odczuwalne w gospodarkach rozwiniętych niż na rynkach wschodzących

Foto: AdobeStock

Ucierpią przede wszystkim pracownicy umysłowi, którzy są bardziej zagrożeni niż fizyczni. Te zjawiska już zresztą mają miejsce. W ciągu zaledwie dwóch tygodni 2024 roku doszło już do prawie 6 tys. zwolnień w branży technologicznej.

Ucierpiały przede wszystkim firmy z Doliny Krzemowej, a cięcia personelu następują tak u gigantów, takich jak Google czy Amazon, jak i w start-upach.

Informacje o zwolnieniach w Google'u i Amazonie pojawiają się kilka miesięcy po tym, jak obie firmy niezależnie ogłosiły wielomiliardowe inwestycje w start-up Anthropic zajmujący się właśnie sztuczną inteligencją.

Zagrożone są również miejsca pracy w administracji oraz w kancelariach prawnych.

Co można zrobić dla pozbawionych pracy przez AI

W swoim blogu szefowa MFW Kristalina Georgiewa wezwała rządy do stworzenia systemów zabezpieczeń społecznych i zaoferowania programów przekwalifikowania, aby przeciwdziałać negatywnemu wpływowi sztucznej inteligencji. Kristalina Georgiewa poruszyła ten temat tuż przed inauguracją tegorocznego Światowego Forum Ekonomicznego w Davos. AI oraz związane z nią korzyści i zagrożenia będą tam jednym z wiodących tematów, podobnie jak rok temu.

W większości scenariuszy sztuczna inteligencja prawdopodobnie powiększy nierówności na świecie. To niepokojący trend, którym decydenci muszą się zająć, aby zapobiec dalszemu podsycaniu napięć społecznych przez technologię. W miarę jak coraz więcej pracowników i firm dostosowuje sztuczną inteligencję, oczekuje się, że będzie ona zarówno pomagać, jak i szkodzić pracownikom” – czytamy na blogu szefowej MFW.

Powtarzając wcześniejsze ostrzeżenia innych ekspertów Kristalina Georgiewa wskazuje, że ​​skutki będą bardziej odczuwalne w gospodarkach rozwiniętych niż na rynkach wschodzących. Po części dlatego, że to pracownicy umysłowi są bardziej zagrożeni niż pracownicy fizyczni.

Jej zdaniem w bardziej rozwiniętych gospodarkach sztuczna inteligencja może mieć wpływ na aż 60 proc. miejsc pracy i będzie to korzystne, bo promuje ona wyższą produktywność.

Z drugiej strony jednak aplikacje AI mogą wykonywać kluczowe zadania wykonywane obecnie przez ludzi, co może obniżyć popyt na pracę, prowadząc do niższych wynagrodzeń i ograniczenia zatrudnienia. W najbardziej ekstremalnych przypadkach niektóre z zawodów mogą zniknąć” – napisała Georgiewa, cytując wcześniejsza analizę MFW

AI może powiększyć nierówności na rynku pracy

Oczekuje się, że na rynkach wschodzących i w krajach o niższych dochodach sztuczna inteligencja będzie miała wpływ odpowiednio na 40 i 26 proc. miejsc pracy. Rynki wschodzące to takie miejsca jak Indie i Brazylia, w których występuje trwały wzrost gospodarczy, podczas gdy kraje o niskich dochodach to gospodarki rozwijające się, w których dochód na mieszkańca mieści się w określonym poziomie, takich jak Burundi i Sierra Leone.

Wiele z tych krajów nie ma infrastruktury ani wykwalifikowanej siły roboczej, aby wykorzystać zalety sztucznej inteligencji, co zwiększa ryzyko, że z biegiem czasu technologia ta może powiększyć nierówności” – zauważyła Georgiewa.

Ostrzegła, że ​​wykorzystanie sztucznej inteligencji może zwiększyć ryzyko niepokojów społecznych, szczególnie jeśli młodsi, mniej doświadczeni pracownicy wykorzystają tę technologię jako sposób na zwiększenie swojej wydajności, podczas gdy starsi pracownicy będą mieli trudności z dotrzymaniem im kroku. 

Będzie gorąco wokół AI w Davos

Kristalina Georgiewa w swoim blogu wspomniała również o możliwościach zwiększenia produkcji i dochodów na całym świecie dzięki wykorzystaniu sztucznej inteligencji. Sztuczna inteligencja przekształci światową gospodarkę, ale upewnijmy się, że przyniesie to korzyści ludzkości” – napisała.

Według ekonomistów banku Goldman Sachs aż 300 mln pełnoetatowych stanowisk pracy na całym świecie mogłoby zostać zautomatyzowanych dzięki najnowszej fali sztucznej inteligencji, która dała początek platformom takim jak ChatGPT.

Zdaniem analityków banku 18 proc. pracy na całym świecie może zostać skomputeryzowane, a skutki tego będą bardziej odczuwalne w gospodarkach rozwiniętych niż na rynkach wschodzących. Najbardziej ucierpią pracownicy administracyjni i prawnicy — twierdzą ekonomiści, zwłaszcza w porównaniu z „niewielkim wpływem” w przypadku zawodów wymagających wysiłku fizycznego lub zawodów wykonywanych na świeżym powietrzu, takich jak np. prace budowlane i naprawcze.

Bank szacuje, że w Stanach Zjednoczonych i Europie około dwie trzecie obecnych stanowisk pracy jest narażonych „na pewien stopień automatyzacji wynikający z rozwoju sztucznej inteligencji”, a nawet jedna czwarta całej pracy mogłaby zostać w całości przez nią wykonana – szacuje bank. „Ale jeśli sztuczna inteligencja „zapewni swoje obiecane możliwości, rynek pracy może stanąć w obliczu znacznych zakłóceń” – napisali ekonomiści banku.

Chodzi tutaj o technologię stojącą za ChatGPT, który może odpowiadać na pytania i pisać eseje. Skłonił on już wiele firm do ponownego przemyślenia, w jaki sposób ludzie powinni pracować na co dzień. Jego twórca zaprezentował najnowszą wersję oprogramowania stojącego za botem GPT-4. Platforma szybko zaimponowała początkującym użytkownikom możliwością uproszczenia kodowania, szybkiego tworzenia strony internetowej od prostego szkicu i możliwości zdawania egzaminów na wysokie oceny.

Dalsze wykorzystanie takiej sztucznej inteligencji prawdopodobnie doprowadzi do utraty miejsc pracy – napisali ekonomiści Goldman Sachs.

Zauważyli jednak, że innowacje technologiczne, które początkowo wypierają pracowników, w przeszłości powodowały także w dłuższej perspektywie wzrost zatrudnienia.

Sztuczna inteligencja stała się gorącym tematem na WEF w Davos w zeszłym roku, gdy ChatGPT szturmem podbił świat. Niektóre firmy technologiczne już wskazały na sztuczną inteligencję jako powód, dla którego ponownie zastanawiają się nad zmiana poziomu zatrudnienia.

Ucierpią przede wszystkim pracownicy umysłowi, którzy są bardziej zagrożeni niż fizyczni. Te zjawiska już zresztą mają miejsce. W ciągu zaledwie dwóch tygodni 2024 roku doszło już do prawie 6 tys. zwolnień w branży technologicznej.

Ucierpiały przede wszystkim firmy z Doliny Krzemowej, a cięcia personelu następują tak u gigantów, takich jak Google czy Amazon, jak i w start-upach.

Pozostało 93% artykułu
Rynek pracy
Pomimo szturmu na oferty pracy firmom wciąż trudno o talenty
Rynek pracy
Brakuje pracowników w Królewcu. Rosja sięga po Hindusów
Rynek pracy
Jakich pracowników potrzebują firmy w Polsce
Rynek pracy
Płace rosną, ale kosztem miejsc pracy
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rynek pracy
Świąteczny sezon w Polsce bez napływu Ukraińców. Kto ich zastąpi?