Katarzyna Pączkowska, dyrektor ds. rekrutacji stałej w Manpower, zwraca też uwagę, że wyzwania z pozyskaniem pracowników o potrzebnych kompetencjach zgłaszane przez firmy przez ostatnie pięć lat skłoniły wiele z nich do podjęcia działań, aby zmniejszyć skalę problemu. Pracodawcy częściej inwestują w rozwój kadry – w upskilling i reskilling pracowników, w tym w szkolenia związane z obsługą nowych systemów czy maszyn, kursy podnoszące kwalifikacje techniczne. Widać to zwłaszcza w dużych firmach, powyżej 1000 pracowników, które rzadziej narzekają na niedobór talentów.
O tym trendzie mówi też Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. Według niego utrzymująca się już od dłuższego czasu silna bariera podaży pracy i braku potrzebnych pracowników sprawia, że w firmach rośnie świadomość tego, że same muszą inwestować w przekwalifikowanie i podwyższanie kwalifikacji załogi. I coraz częściej to robią, co pomaga też zmniejszyć problem niedoborów kadr.
W cenie wiedza IT
Pomimo ogólnego spadku niedoboru talentów we wszystkich regionach w większości są firmy narzekające na ten problem. Najczęściej dotyka on firm we wschodniej Polsce (76 proc.) i większych pracodawców (250–1000 pracowników). Wiele jednak zależy od branży. Podczas gdy najrzadziej na niedobór talentów narzekają firmy z branży komunikacji, w tym mediów (54 proc.) i spółki technologiczne, to w finansach i nieruchomościach ten problem wskazuje 74 proc. badanych.
Opinia dla „Rz"
Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego
Najniższy od 2019 roku niedobór talentów w Polsce to w dużej mierze wynik spowolnienia gospodarczego w ostatnich kwartałach. Przy malejącej podaży krajowych zasobów pracy można by oczekiwać rosnącej rywalizacji o kadry, jednak ta nie nastąpiła ze względu na dość niski popyt na rynku i dopływ cudzoziemców. W wyniku agresji Rosji na Ukrainę nasz rynek doświadczył masowego napływu uchodźców, którzy zwiększyli siłę roboczą w naszym kraju. Ta sytuacja może jednak ulec wyraźnej zmianie w nadchodzących miesiącach, bo konsensus analityków zakłada ożywienie gospodarcze. Może to przynieść wzrost liczby nowych miejsc pracy, a mobilizacja wojskowa w Ukrainie i zmiany przepisów w Białorusi mogą przełożyć się na ograniczone migracje pracowników ze wschodu. ∑
Nie zmieniła się natomiast pierwsza trójka najbardziej deficytowych umiejętności. Podobnie jak przed rokiem (i tak jak na świecie) pracodawcy w Polsce najczęściej mają problemy z pozyskaniem kandydatów z kompetencjami w obszarze IT & analizy danych (23 proc.). Wraz z rozwojem cyfryzacji i robotyzacji nasilił się też problem niedoboru umiejętności technicznych, które w tym roku awansowały na drugie miejsce (22 proc. firm), wyprzedzając kompetencje z obszaru sprzedaży i marketingu. Na ich deficyt narzeka co piąta firma, a taki sam odsetek pracodawców wskazuje też niedobór kandydatów znających się na logistyce i operacjach.
Zestaw deficytowych kompetencji pokazuje też globalne badanie. – Rynek pracy przechodzi technologiczną transformację, dążąc ku wykorzystaniu sztucznej inteligencji, digitalizacji i automatyzacji wielu procesów, więc umiejętności pracowników z zakresu IT & analizy danych są tymi najbardziej poszukiwanymi – zaznacza Tomasz Walenczak.