Zwolnienia lekarskie przygniatają firmy

Chorujemy coraz więcej, coraz częściej chodzimy na L4. Dla pracodawców oznacza to rosnące koszty wypłaty pensji za pierwsze dni zwolnienia i obsadzenia wakatów.

Publikacja: 15.11.2023 03:00

Zwolnienia lekarskie przygniatają firmy

Foto: Adobe Stock

W 2022 r. zarejestrowano w Polsce 27 mln zaświadczeń lekarskich o czasowej niezdolności do pracy, łącznie na 288,8 mln dni – wynika z danych ZUS. To prawie jedna trzecia więcej niż w 2021 r. (20,5 mln).

Tak chorujemy

Najczęstszą przyczyną nieobecności w pracy były choroby układu kostno-stawowego, mięśniowego i tkanki łącznej (16,4 proc. nieobecności), na kolejnych pozycjach znalazły się ciąża, poród i połóg (15,7 proc.), choroby układu oddechowego (14,2 proc.), urazy, zatrucia i inne skutki działania czynników zewnętrznych (13,3 proc.) oraz zaburzenia psychiczne (10 proc.).

W ciągu minionych 12 miesięcy pracownik w Polsce przebywał średnio 12 dni na zwolnieniu lekarskim. Sześciu na dziesięciu z nas choć raz było nieobecnych w pracy z powodu choroby. 16 proc. przebywało na L4 do tygodnia (czyli pięć dni roboczych). Od 6 do 14 dni spędziło na nim 23 proc. pracowników, a 15 dni lub więcej – 22 proc. 40 proc. z nas nie skorzystało ze zwolnienia lekarskiego w ciągu roku ani razu.

Duże znaczenie dla liczby dni na zwolnieniu lekarskim ma rodzaj wykonywanej pracy. Średnia liczba dni na L4 w przypadku pracownika fizycznego wyniosła 16, podczas gdy wśród specjalistów wykonujących pracę umysłową ten wynik wyniósł 10 dni. Częściej nieobecne w pracy były kobiety (średnio prawie 15 dni w roku) niż mężczyźni (9,5 dnia), co w dużej mierze jest spowodowane sytuacjami związanymi z ciążą i porodem. Biorąc pod uwagę wiek, najzdrowsi wydają się być najmłodsi i jednocześnie najstarsi pracownicy (średnio osiem i dziewięć dni wolnych z powodu choroby w grupach wiekowych 18–25 lat oraz 56–65 lat). Wśród osób w wieku 36–45 lat ta średnia jest najwyższa i wynosi 14 dni.

Jeśli wziąć pod uwagę wielkość firmy, to okazuje się, że częściej na zwolnienia chodzą pracownicy największych przedsiębiorstw. Średnio niecałe 11 dni na L4 przebywał w ostatnim roku pracownik małych i średnich firm, podczas gdy w przypadku dużych przedsiębiorstw ten wynik wyniósł 14 dni.

Problem dla firm

– Dane dotyczące absencji pracowników z powodu zwolnień lekarskich są alarmujące i powinny skłonić do działań przede wszystkim samych pracodawców – mówi Alina Smolarek, dyrektorka HR w Centrum Medycznym ENEL-MED. – Przedsiębiorstwa ponoszą bardzo wysokie koszty związane z nieobecnością członków zespołu, zarówno bezpośrednie, np. wypłata wynagrodzenia za pierwsze dni zwolnienia, jak i pośrednie, związane z czasowym obsadzeniem wakatów. Dlatego troska o zdrowie staje się języczkiem u wagi coraz większej liczby firm w Polsce, szczególnie w obliczu nadal niespłaconego długu covidowego i niezmiennie słabej kondycji publicznych usług medycznych – tłumaczy.

Zwraca uwagę, że aż dwóch na trzech zapytanych przez ENEL-MED pracowników firm, które zatrudniają więcej niż 50 osób, stwierdziło, że nie wyobraża sobie braku posiadania pakietów medycznych. Na drugim i trzecim miejscu wśród pożądanych przez nich benefitów pozapłacowych znalazły się dofinansowanie do wypoczynku i ubezpieczenie na życie. Ponadto z przeprowadzonego przez ENEL-MED badania „Zdrowy pracownik 2023” wynika, że możliwość korzystania z opieki zdrowotnej zapewnionej przez pracodawcę przekłada się na niższą absencję. 42 proc. ankietowanych pracowników wskazuje, że dzięki firmowym pakietom medycznym nie muszą zwalniać się wcześniej z pracy, aby stać w kolejkach. Mają łatwiejszy dostęp do e-recept oraz teleporad. W konsekwencji dłużej są w pracy. Częściej tę opinię podzielają młodsi pracownicy – 44 proc. i 47 proc. wskazań na „tak” w grupach wiekowych 18–25 lat i 26–35 lat. Rzadziej osoby w wieku 56–65 lat (36 proc. wskazań). Co czwarty respondent jest odmiennego zdania i nie widzi przełożenia pakietów firmowych na absencję w pracy (23 proc.), a co trzeci nie ma pakietu medycznego (36 proc.).

Rząd wspomoże pracodawców?

Wiele wskazuje na to, że nowy rząd, który najpewniej utworzą Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Nowa Lewica, ulży pracodawcom. Wiele rozwiązań, które idą w tym kierunku, zapisały one w swojej umowie koalicyjnej. – Potężny wzrost kosztów prowadzenia działalności gospodarczej w ostatnich latach musi być zatrzymany, dlatego strony koalicji wprowadzą zasadę, że chorobowe pracownika już od pierwszego dnia będzie płacone przez ZUS – czytamy w tej umowie.

Koalicjanci obiecali w niej ponadto działania na rzecz odbudowy zaufania pomiędzy państwem a przedsiębiorcami. Zadeklarowali też odejście od opresyjnego systemu podatkowo-składkowego, m.in. poprzez wprowadzenie korzystnych i czytelnych zasad naliczania składki zdrowotnej. Wprowadzona ma być także m.in. kasowa metoda rozliczania podatku PIT przez przedsiębiorców.

W 2022 r. zarejestrowano w Polsce 27 mln zaświadczeń lekarskich o czasowej niezdolności do pracy, łącznie na 288,8 mln dni – wynika z danych ZUS. To prawie jedna trzecia więcej niż w 2021 r. (20,5 mln).

Tak chorujemy

Pozostało 95% artykułu
Rynek pracy
Pomimo szturmu na oferty pracy firmom wciąż trudno o talenty
Rynek pracy
Brakuje pracowników w Królewcu. Rosja sięga po Hindusów
Rynek pracy
Jakich pracowników potrzebują firmy w Polsce
Rynek pracy
Płace rosną, ale kosztem miejsc pracy
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rynek pracy
Świąteczny sezon w Polsce bez napływu Ukraińców. Kto ich zastąpi?