Słowo "podwyżka" zaczyna coś znaczyć. Płace odzyskują siłę nabywczą

Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw zmalało w czerwcu o 5 tys. etatów. To pierwszy taki przypadek w tym miesiącu od kryzysowego 2009 r. Wzrost płac utrzymał się jednak na wysokim poziomie i po raz pierwszy od roku przewyższył inflację.

Publikacja: 20.07.2023 11:47

Słowo "podwyżka" zaczyna coś znaczyć. Płace odzyskują siłę nabywczą

Foto: Adobe Stock

Jak podał w czwartek GUS, przeciętne zatrudnienie (tzn. przeliczone na pełne etaty) w sektorze przedsiębiorstw, który obejmuje firmy z co najmniej 10 pracownikami, wzrosło w czerwcu o 0,2 proc. rok do roku po zwyżce o 0,4 proc. w poprzednich dwóch miesiącach. Ankietowani przez „Rzeczpospolitą” ekonomiści przeciętnie spodziewali się powtórki wyniki z maja i kwietnia.

Czytaj więcej

Przemysł wychodzi z zapaści, na rynku pracy ochłodzenie

Zmiany zatrudnienia w ujęciu rok do roku są pod wpływem aktualizacji próby przedsiębiorstw, której GUS dokonuje w styczniu (wykreśla firmy, w których zatrudnienie zmalało do poziomu poniżej 10 osób, a dodaje te, które ten próg osiągnęły). O kondycji rynku pracy więcej mówią zmiany w ujęciu miesiąc do miesiąca.

W czerwcu tak liczone zatrudnienie zmalało o około 5,2 tys. etatów. To wprawdzie wynik minimalnie lepszy od majowego, ale w czerwcu zniżki zatrudnienia są rzadkością. Poprzednią GUS odnotował w 2009 r., w czasie zawirowań związanych z globalnym kryzysem finansowym. W ostatnich 10 latach czerwiec przynosił zawsze zwyżki zatrudnienia, średnio o 12 tys. etatów.

Co więcej, także poprzednie miesiące były pod tym względem słabe. Od stycznia (porównanie do grudnia byłoby zaburzone przez wspomnianą zmianę próby) liczba etatów w sektorze przedsiębiorstw zmalała o 17 tys., czyli około 0,3 proc.

GUS podkreślił w komunikacie, że niewielka zniżka zatrudnienia w czerwcu „była wynikiem m.in. zwolnień pracowników w jednostkach oraz końcem umów terminowych”. W praktyce jednak, jak zauważyli ekonomiści z Polskiego Instytutu Ekonomicznego, na rynku pracy nie widać zapaści i masowych zwolnień. W warunkach spowolnienia część pracodawców wstrzymała rekrutację nowych pracowników i nie zapełnia wakatów po dobrowolnych odejściach z pracy.

Czytaj więcej

Biznes boi się wystrzału płacy minimalnej

O tym, że rynek pracy pozostaje w dobrej kondycji, świadczy szybki wciąż wzrost płac. Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się w czerwcu o 11,9 proc. rok do roku, do 7335 zł brutto, po zwyżce o 12,2 proc. Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści przeciętnie spodziewali się wyniku nieznacznie wyższego, na poziomie 12,1 proc.

W czwartkowych danych GUS uwagę zwraca m.in. to, że do wyhamowania wzrostu płacy przyczynił się inny niż rok temu kalendarz wypłat premii w górnictwie. W rezultacie przeciętne wynagrodzenie w tym sektorze zmalało o 4,9 proc. rok do roku po zwyżce o 20,2 proc. w maju. Tymczasem w przetwórstwie przemysłowym, gdzie premie nie mają takiego znaczenia, wzrost wynagrodzeń przyspieszył do 12,2 proc. rok do roku z 11,3 proc. w maju. Szybciej niż w maju płace rosły też m.in. w handlu oraz usługach gastronomicznych i hotelarskich.

Nie licząc grudnia, gdy firmy wstrzymały się z podwyżkami w oczekiwaniu na znaczący wzrost płacy minimalnej od stycznia, dynamika wynagrodzeń w czerwcu była najniższa od lutego 2022 r. Mimo to, po raz pierwszy od lipca 2022 r. przebiła dynamikę cen konsumpcyjnych. Inflacja w czerwcu wyniosła bowiem 11,5 proc. rok do roku po 13 proc. w maju.

To oznacza, że w czerwcu po raz pierwszy od roku wzrosła siła nabywcza przeciętnego wynagrodzenia. Ekonomiści nie mają wątpliwości co do tego, że to początek trendu. W 2024 r. wzrost płac będzie bowiem podtrzymywany przez kolejną dużą (o 20 proc.) podwyżkę minimalnego wynagrodzenia. Rosnące w ujęciu realnym płace doprowadzą zaś do odbicia konsumpcji w II połowie br.

Jak podał w czwartek GUS, przeciętne zatrudnienie (tzn. przeliczone na pełne etaty) w sektorze przedsiębiorstw, który obejmuje firmy z co najmniej 10 pracownikami, wzrosło w czerwcu o 0,2 proc. rok do roku po zwyżce o 0,4 proc. w poprzednich dwóch miesiącach. Ankietowani przez „Rzeczpospolitą” ekonomiści przeciętnie spodziewali się powtórki wyniki z maja i kwietnia.

Zmiany zatrudnienia w ujęciu rok do roku są pod wpływem aktualizacji próby przedsiębiorstw, której GUS dokonuje w styczniu (wykreśla firmy, w których zatrudnienie zmalało do poziomu poniżej 10 osób, a dodaje te, które ten próg osiągnęły). O kondycji rynku pracy więcej mówią zmiany w ujęciu miesiąc do miesiąca.

Pozostało 82% artykułu
Rynek pracy
Pomimo szturmu na oferty pracy firmom wciąż trudno o talenty
Rynek pracy
Brakuje pracowników w Królewcu. Rosja sięga po Hindusów
Rynek pracy
Jakich pracowników potrzebują firmy w Polsce
Rynek pracy
Płace rosną, ale kosztem miejsc pracy
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rynek pracy
Świąteczny sezon w Polsce bez napływu Ukraińców. Kto ich zastąpi?