Wzrost PKB Polski w tym roku zmniejszy się do 0,8 proc. z 4,9 proc. w roku ubiegłym. Ale w kolejnych latach gospodarka będzie rosła, choć nie szybko (w przyszłym będzie to 2,7 proc., a za dwa lata – 3,6 proc. Tak wynika z konsensusu prognoz 36 ekspertów makroekonomicznych dla Europejskiego Kongresu Finansowego.
Jednak to nie wzrost gospodarczy, ale inflacja jest tym zjawiskiem gospodarczym, które powoduje najwięcej wątpliwości. Pierwsza polega na tym, czy w ciągu czterech lat (do końca 2026 r.) uda się osiągnąć cel inflacyjny. Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego, uważa, że nie. Nie będzie temu służyła rozbieżność pomiędzy polityką fiskalną a monetarną, niski wskaźnik aktywności zawodowej, realizacja zapowiedzi wyborczych (czyli bogaty program świadczeń socjalnych).
Ekonomiści prognozują, że tak jak pod koniec tego roku wzrost inflacji będzie jednocyfrowy, tak w kolejnych latach będzie się ona obniżała wolniej. – Zatrzymamy się na poziomie 4-5 proc. przez dłuższy czas – przewiduje Piotr Bielski, główny ekonomista Santander Bank Polska. Jego zdaniem za spowolnienie wzrostu cen odpowiadać będą spadki dynamiki cen żywności i paliw, a za przyspieszenie: zmniejszająca się liczba pracowników i presja na wzrost płac.
Czytaj więcej
Po słabym kwietniu maj podgrzał polski rynek pracy. Wzrosła liczba ofert online oraz w urzędach.