Na 3 biliony dolarów eksperci JLL konserwatywnie szacują koszty modernizacji biurowców w 17 największych krajach. Chodzi o dostosowanie nieruchomości do wymogów neutralności klimatycznej. Branża odpowiada za około 40 proc. światowej emisji CO2 oraz znaczące zużycie energii. Nowe inwestycje najczęściej realizowane są z naciskiem na dekarbonizację, ale prawdziwy problem tkwi w budynkach już wzniesionych. Eksperci podkreślają, że konieczne jest przyspieszenie modernizacji tych zasobów. Mowa o budynkach starszych niż 10 lat, ale w pewnych przypadkach nawet zaledwie pięcioletnich.
- Obecny kryzys energetyczny unaocznił potrzebę odejścia od paliw kopalnych na rzecz źródeł odnawialnych, jak również konieczność zwiększenia wydajności energetycznej i obniżenia zapotrzebowania na energię. Dodatkowo aktywa komercyjne o zbyt wysokich współczynnikach emisji stają się mniej atrakcyjnymi z punktu widzenia najemców – zatem w oczywisty sposób z perspektywy ich właścicieli również. Tym samym rośnie ryzyko generowania mniej stabilnych wpływów z czynszów najmu. Dla właścicieli jest to ogromne zagrożenie, dotyczy bowiem aktywów o horyzoncie inwestycyjnym kilku dekad. Istnieją więc silne argumenty finansowe i biznesowe dla modernizacji budynków w celu dostosowania ich do obecnych i przyszłych wymogów – skomentował Jakub Frejlich, dyrektor w dziale doradztwa strategicznego JLL, odpowiedzialny m.in. za projektowanie i wdrażanie strategii ESG dla firm.
Właściciele niedostosowanych do wymogów budynków będą się borykać ze zjawiskiem „brown discount”, czyli presją na zmniejszanie czynszów ze względu na brak wdrożenia wymaganych przez rynek metod. Z kolei właściciele dostosowanych budynków będą na tym korzystać. Nierównowaga podaży i popytu będzie bowiem okazją do podnoszenia czynszów.