Czytaj więcej
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Wołodymyr Zełenski przekonuje, że Rosjanie liczą na to, iż Ukraińcy nie wytrwają w obronie swojego kraju.
Przełomów miało być wiele. Wtedy, gdy Amerykanie i ich europejscy alianci zdecydowali się przekazać Ukraińcom wyrzutnie krótkiego zasięgu HIMARS, zachodnie czołgi Abrams i Leopard czy nowoczesne myśliwce F-16. Linia frontu od wielu miesięcy jednak zasadniczo się nie zmienia. Wiadomość o tym, że Biały Dom jest u progu dostarczenia Ukrainie pocisków dalekiego zasięgu, ATACMS, i pocisków precyzyjnych uzbrojonych w amunicję kasetową (GMLRS), nie wywołuje już więc szerokiego entuzjazmu. To coraz bardziej informacja dla profesjonalistów.
ATACMS mają zasięg do 300 km. To pozwoliłoby uderzyć z dużą precyzją w drugą linię rosyjskiej obrony, która strzeże dostępu do Krymu. Z kolei pojedynczy pocisk, wyposażony w głowicę kasetową, wystrzeliwuje na wszystkie strony ponad 400 ładunków. Teoretycznie może to spowodować tak straszliwą masakrę, że wiele krajów zakazuje użycia i produkcji amunicji kasetowej.
Czytaj więcej
Według czterech amerykańskich urzędników, administracja Bidena jest bliska zatwierdzenia wysyłki na Ukrainę pocisków rakietowych dalekiego zasięgu wyposażonych w głowice kasetowe. Miałoby to zapewnić Ukrainie możliwość atakowania Rosjan głębiej na okupowanym terytorium.
Rosjanie wykorzystali kilkanaście miesięcy zwlekania przez Joe Bidena
Jednak Rosjanie są na to przygotowani. Znakomicie wykorzystali kilkanaście miesięcy, kiedy Joe Biden, w obawie przed „eskalacją” konfliktu i użyciem przez Władimira Putina taktycznej broni jądrowej, zwlekał z dostarczeniem uzbrojenia, o jakie prosili Ukraińcy. Powstały umocnienia, jakich świat nie widział a rosyjskie dowództwo, wyciągając wnioski z porażki ofensywy zimą i wiosną zeszłego roku, zmieniło taktykę obrony.