Materiał powstał we współpracy ze Stowarzyszeniem UroConti
Jakie są mankamenty polskiego procesu legislacji? Jakie wnioski w tym zakresie przedstawia raport „Zdrowa legislacja”, opracowany na zlecenie Komitetu Farmaceutycznego Amerykańskiej Izby Handlowej (AmCham)?
Komitet Farmaceutyczny Amerykańskiej Izby Handlowej w Polsce zajął się tą tematyką ze względu na wagę, jaką legislacja i jej jakość stanowi dla bezpieczeństwa i przewidywalności prowadzonego biznesu. W tym przypadku mówimy o działalności gospodarczej dotyczącej dostarczania produktów leczniczych stosowanych u ludzi, w związku z tym jest to szczególnie ważne. Jako Komitet Farmaceutyczny zwróciliśmy na to uwagę już dwa lata temu. Pierwszy raport, analizujący dane z 2019 roku, ukazał się w styczniu 2020 roku. W roku marcu 2021 r. – w drugim raporcie – przedstawiliśmy informacje o tym, co się zmieniło.
Skupiliśmy uwagę na jakości dialogu w procesie tworzenia prawa. Wychodzimy bowiem z założenia, że dobre prawo, odzwierciedlające różne aspekty działalności gospodarczej, powinno uwzględniać wysłuchanie opinii różnych interesariuszy. Temu służą tzw. prekonsultacje, czyli publiczna dyskusja na temat założeń do danej regulacji. Z pewnością dobrze przeprowadzone pozwoliłyby na sprawne przejście do kolejnego etapu, jakim jest proces legislacyjny. I tutaj także bardzo istotne są konsultacje z różnymi interesariuszami.
Oba raporty niestety wykazują, że czas na dialog jest bardzo krótki, lub co gorsza – często nie ma go w ogóle. W ochronie zdrowia, w okresie od 1 czerwca 2019 do 31 maja 2020 roku, na 17 projektów ustaw, tylko osiem trafiło do konsultacji. W tym samym okresie na 190 projektów rozporządzeń konsultacje przeszły zaledwie 134 z nich. Przeciętny czas konsultacji projektu ustawy wyniósł niecałe 24 dni, a projektu rozporządzenia nieco ponad 18 dni. Wartym odnotowania, pozytywnym sygnałem jest to, że w tym okresie czas na konsultacje uległ wydłużeniu odpowiednio o ponad siedem dni dla projektu ustawy i niecałe cztery dni dla projektu rozporządzenia. Niestety zdarza się, że akty prawne są wprowadzane bez czasu na niezbędne dostosowanie (tzw. vacatio legis).