mRNA to odpowiedź na pandemię

W tym roku dostarczymy do Polski 50 mln dawek szczepionki przeciw Covid-19 – zapowiada Dorota Hryniewiecka-Firlej, prezes Pfizer Polska.

Aktualizacja: 20.08.2021 16:46 Publikacja: 29.04.2021 23:01

Dorota Hryniewiecka-Firlej, prezes Pfizer Polska

Dorota Hryniewiecka-Firlej, prezes Pfizer Polska

Foto: materiały prasowe

Materiał powstał we współpracy z Instytutem Studiów Wschodnich

Obecnie wierzymy, że do końca 2021 roku dostarczymy na całym świecie 2,5 mld dawek szczepionki Comirnaty – mówiła Dorota Hryniewiecka-Firlej, prezes zarządu Pfizer Polska, podczas czwartkowego Forum SGH zatytułowanego „Szczepionki – nauka i innowacje w walce z pandemią". Cykl spotkań prowadzony jest przez organizatora Forum Ekonomicznego – Instytut Studiów Wschodnich i Szkołę Główną Handlową.

20 mln dawek dla Polski w drugim kwartale

Pytana o dostawy szczepionek na rynek europejski, dr Dorota Hryniewiecka-Firlej zapewniała, że zgodnie z umową podpisaną z Unią Europejską Pfizer dostarczył do Polski w pierwszym kwartale 4,5 miliona dawek. W drugim kwartale firma zobowiązała się dostarczyć ich kilkukrotnie więcej. Jedyne jak do tej pory zakłócenie w dostawach było spowodowane modernizacją zakładu w Puurs w Belgii.

– Zmodernizowaliśmy proces produkcyjny tak, by umożliwić znaczne zwiększenie liczby dawek, które możemy dostarczać, również do Polski. Ponieważ przygotowania zaczęliśmy w tym samym czasie co badania kliniczne, to mogliśmy zwiększyć tempo produkcji już w pierwszym kwartale tego roku. Mówię o tym z wielką radością i dumą, ponieważ stoi za tym wysiłek wielu ludzi. Dzięki temu

w drugim kwartale tego roku dostarczymy do Polski ponad 20 mln dawek szczepionki. Całoroczny kontrakt obejmuje natomiast 50 mln dawek

– mówiła prezes Pfizer Polska.

Dodała, że obecne plany zakładają dalsze zwiększanie mocy produkcyjnych tak, aby w 2022 dostarczyć globalnie 3 mld dawek szczepionki. Będzie to możliwe nie tylko dzięki rozbudowie zakładów produkcyjnych, ale także dodawaniu do łańcucha dostaw większej liczby dostawców i producentów kontraktowych.

Kolejne wskazania stosowania szczepionki przed nami

Dorota Hryniewiecka-Firlej podkreślała, że profilaktyka jest lepsza od leczenia, dlatego warto zapobiegać rozwojowi chorób zakaźnych poprzez stosowanie szczepionek. Te najnowsze, oparte na mRNA, są zaś dowodem na istnienie przełomów w medycynie. – Dla mnie, jako lekarza z wykształcenia, mechanizm mRNA, na którym opiera się szczepionka Comirnaty to wyraz ludzkiego geniuszu.

Prezes Pfizer Polska przybliżyła również przebieg prac nad szczepionką. – Ostatnia faza badań klinicznych, trwająca do tej pory, rozpoczęła się w lipcu 2020 roku i jest prowadzona na grupie ponad 40 tys. pacjentów. Opublikowane w listopadzie wyniki wskazały na 95-proc. skuteczność w zapobieganiu chorobie Covid-19. To spektakularny wynik, nieosiągalny wcześniej przez żadną inną szczepionkę – podkreśliła i dodała, że osoby zaszczepione w ramach badania są nadal pod obserwacją. – Chcemy się przekonać, jak długo szczepionka chroni pacjentów. Dobra wiadomość jest taka, że w przypadku osób, które sześć miesięcy temu przyjęły drugą dawkę skuteczność utrzymuje się na poziomie ponad 90 proc. – tłumaczyła dr Hryniewiecka-Firlej.

Kolejnym niezwykle ważnym badaniem klinicznym jest to prowadzone wśród starszych dzieci. Wyniki analizy skuteczności w ramach badania fazy III przeprowadzonego w gronie uczestników w wieku od 12 do 15 lat wskazują na skuteczność na poziomie 100 proc. Zdaniem szefowej Pfizer Polska wyniki te niosą wielką nadzieję. Niebawem zostaną one przedstawione Europejskiej Agencji Leków (European Medicines Agency, EMA) i Amerykańskiej Agencji Żywności i Leków (Food and Drug Administration, FDA) z nadzieją, że wskazanie do podawania dzieciom 12–15 lat zostanie zarejestrowane jeszcze przed wakacjami.

– Kolejną grupą, której chcielibyśmy udostępnić szczepionki, są dzieci w wieku od sześciu miesięcy do 11 lat, które również przenoszą wirusa i chorują. Mamy nadzieję, że dla tej grupy szczepionka będzie dostępna na początku 2022 – opowiada prezes Pfizer Polska.

Firma rozpoczęła także ocenę podania trzeciej dawki, aby przeanalizować wpływ dawki przypominającej na zapobieganie chorobie Covid-19 wywołanej przez obecne i ewentualne nowe warianty wirusa SARS-CoV-2. Stosowanie dawek przypominających to znany schemat stosowany w przypadku wielu szczepionek. Nie wiadomo jednak jeszcze, na jak długo zabezpieczać będzie przypominająca dawka szczepionki przeciw Covid-19.

Trzymać rękę na pulsie w czasie pandemii

Obecnie firma nie prowadzi prac nad inną formą podania szczepionki. – Uważamy, że obecna forma jest bardzo dobra ze względu na mechanizm mRNA. Mamy w nim zresztą swój polski dorobek dzięki badaniom prof. Jacka Jemielitego z Centrum Nowych Technologii Uniwersytetu Warszawskiego oraz prof. Jakuba Gołębia z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, którzy od wielu lat uczestniczyli w budowaniu całej koncepcji wokół mechanizmu mRNA – tłumaczyła Dorota Hryniewiecka-Firlej.

Prowadzący czwartkowe Forum SGH Bartosz Majewski, dyrektor Centrum Przedsiębiorczości i Transferu Technologii uczelni, zwrócił uwagę na pojawiające się co chwilę kolejne mutacje wirusa SARS-CoV-2. Pytał, na ile nowa formuła szczepień wykorzystująca mechanizm mRNA będzie przed nimi chroniła.

– Musimy cały czas trzymać rękę na pulsie, ale mamy silną nadzieję, ponieważ szczepionka mRNA jest absolutnym przełomem. Do tej pory opracowanie nowej szczepionki trwało kilka lat i polegało na przygotowaniu antygenu, który nie jest tak złośliwy, zjadliwy, jak główna forma wirusa, ale jednocześnie potrafi pobudzić odporność. Dzięki mechanizmowi mRNA proces ten uległ znacznemu skróceniu, bo szczepionki mRNA są tworzone syntetycznie. Dedykowane zespoły badawcze, sprawdzają skuteczność szczepionki wobec każdego wariantu, który się pojawia. Dzięki temu wiemy, że jest ona skuteczna na przykład przeciw wariantowi południowoafrykańskiemu. Jeśli jednak pojawi się wariant, który wymknie się ochronie obecnej szczepionki, to powinniśmy być zdolni do jego szybkiej identyfikacji, a następnie stworzenia w ciągu 100 dni szczepionki przypominającej, która będzie przed nim chronić.

Także masowa produkcja ewentualnej nowej wersji szczepionki mogłaby rozpocząć się szybciej i na większą skalę niż jeszcze kilka miesięcy temu. – Początkowo proces produkcji pojedynczej partii szczepionek zajmował 110 dni. Teraz zajmuje już tylko około 60 dni. Wzrosły także nasze moce produkcyjne, zakładamy, że do końca tego roku wyprodukujemy łącznie 2,5 mld dawek Comirnaty – zapewniała dr Hryniewiecka-Firlej.

Innowacje, marzenia i wartości

Pytana o to, czego potrzeba, by stworzyć szczepionkę, która okaże się skuteczna w przypadku nowego wirusa wywołującego światową pandemię, prezes Pfizer Polska odpowiedziała, że trzeba przede wszystkim posiadać odpowiednie zaplecze rozwojowo-naukowe, mieć otwartą głowę i odrobinę szczęścia. – Ugur Sahin z żoną Ozlem Tureci, kierujący BioNTech, rozpoczęli prace nad mechanizmem mRNA już 15 lat temu. Naukowiec podkreślał, że marzył, by mechanizm mRNA pewnego dnia uratował komuś zdrowie. Gdy w grudniu 2020 r. naukowcy z Chin udostępnili wzór kodu genetycznego wirusa, poczuł, że jego nadzieja ma szansę się spełnić.

Wspólne prace BioNTech i Pfizer przebiegają wyjątkowo sprawnie i skutecznie dzięki wcześniej zbudowanym relacjom i wspólnym wartościom. – Szczególnie teraz, gdy jako ludzkość mierzymy się z pandemią, istotne jest, by budować relacje, nie tylko biznesowe, oparte na wspólnocie wartości, a nie interesów. Obie firmy w swoich codziennych działaniach kierują się najwyższymi standardami etycznymi. Pfizer współpracował z BioNTech już wcześniej nad zastosowaniem mRNA do szczepionek przeciw grypie. W obliczu pandemii połączyliśmy innowacyjną technologię BioNTechu z możliwościami badawczymi, regulacyjnymi, produkcyjnymi i dystrybucyjnymi Pfizera. Początkowo było 20 wariantów szczepionki, a po badaniach, w lipcu wybrany został jeden – mówi prezes Pfizer Polska. – Stąd moja rada: budujcie kulturę waszej firmy, opierając się na wspólnych wartościach i najwyższych standardach postępowania, budując wzajemne zaufanie.

Dr Dorota Hryniewiecka-Firlej zdradziła, że stworzenie szczepionki wymagało znacznych nakładów finansowych, ale firma była gotowa podjąć to ryzyko i nadal inwestuje w walkę z Covid-19. Obecnie prowadzone są badania nie tylko nad szczepionką, ale także lekiem przeciwwirusowym.

– Jesteśmy dumni z tego, że przeprowadzone dotychczas badania in vitro wskazują na to, że jedna cząsteczka jest mocnym inhibitorem proteazy o silnym działaniu przeciw wirusowi SARS-CoV-2. Jest to pierwszy podawany doustnie badany inhibitor proteazy specyficznej dla koronawirusa, który przechodzi do fazy badań klinicznych. Wcześniej rozpoczęły się badania kliniczne nad inhibitorem proteazy firmy Pfizer podawanej dożylnie. Zamysłem było stworzenie potencjalnego doustnego produktu leczniczego, który może być przepisywany pacjentom niewymagającym hospitalizacji i nie będących w stanie krytycznym już przy pierwszych oznakach infekcji. Jednocześnie potencjalny dożylny przeciwwirusowy produkt leczniczy firmy Pfizer to innowacyjna metoda leczenia pacjentów hospitalizowanych. Razem oba potencjalne produkty lecznicze, mogą stanowić całościowy paradygmat leczenia, stanowiący uzupełnienie do szczepień w przypadkach, gdy choroba będzie nadal występować – mówiła Dorota Hryniewiecka-Firlej.

Materiał powstał we współpracy z Instytutem Studiów Wschodnich

Obecnie wierzymy, że do końca 2021 roku dostarczymy na całym świecie 2,5 mld dawek szczepionki Comirnaty – mówiła Dorota Hryniewiecka-Firlej, prezes zarządu Pfizer Polska, podczas czwartkowego Forum SGH zatytułowanego „Szczepionki – nauka i innowacje w walce z pandemią". Cykl spotkań prowadzony jest przez organizatora Forum Ekonomicznego – Instytut Studiów Wschodnich i Szkołę Główną Handlową.

Pozostało 95% artykułu
Przyszłość ochrony zdrowia
Pacjentów z nowotworem można leczyć lepiej
Materiał partnera
Leczmy z troską!
Materiał partnera
Ekologiczny szpital w cyfrowej sieci
Materiał partnera
Chcemy być najbardziej zaufaną, cyfrową firmą biofarmaceutyczną
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Przyszłość ochrony zdrowia
Badania sprzyjają poprawie jakości