Jak informuje BBC, na terenie paragwajskiego zakładu karnego znajdującego się w pobliżu granicy z Brazylią, znaleziono wydrążony tunel. Urzędnicy twierdzą jednak, że mogła być to jedynie przykrywka, która miała ułatwić ucieczkę osadzonych. W celach więziennych znajdowało się także około 200 worków, które były wypełnione ziemią - dodaje agencja Associated Press. Jeden z więźniów, który próbował uciec przez tunel, został zatrzymany.
Minister spraw wewnętrznych Euclides Acevedo powiedział, że oczywiste jest, że w akcję zaangażowani byli urzędnicy więzienni. - Znaleźliśmy tunel i uważamy, że było to związane z ukryciem ucieczki więźniów - powiedział. Dodał także, że w ciągu ostatnich kilku dni więźniowie byli prawdopodobnie wypuszczani w małych grupach oraz, że dyrektor więzienia był wówczas na corocznym urlopie.
Minister sprawiedliwości Cecilia Pérez nakazała zwolnienie i aresztowanie wszystkich pracowników więzienia, w tym dyrektora placówki - donosi gazeta „La Nación”. Władze miały otrzymać informacje, że planowano ucieczkę oraz, że za pomoc w niej oferowano 80 000 dolarów. - Oczywiste, że to była korupcja - zaznaczyła Pérez. - To niemożliwe, że nikt niczego nie widział przez cały ten czas. To nie jest praca wykonana w jeden dzień czy w jedną noc - oceniła.
Większość uciekinierów należy do gangu Primeiro Comando da Capital (PCC), największej brazylijskiej organizacji przestępczej, do której należy około 30 tys. osób. Grupa zajmuje się przemytem narkotyków oraz broni i działa w większości brazylijskich stanów oraz w Paragwaju i Boliwii.
Minister spraw wewnętrznych Euclides Acevedo stwierdził, że niektórzy z uciekinierów, którzy byli z Brazylii, mogli już przekroczyć granicę.