Do napadu doszło w poniedziałek przed godz. 5:00 w okolicy Wicker Park w West Town, jednej z 77 dzielnic Chicago w stanie Illinois. Sprawę opisuje "The Washington Post".
Dziennikarz i kamerzysta mieli zacząć filmować relację na żywo, gdy zatrzymały się przy nich dwa pojazdy - czarny SUV i szary sedan. Jak przekazała gazecie policja z Chicago, z samochodów wysiedli trzej mężczyźni w maskach narciarskich i z bronią w ręku.
Czytaj więcej
Nasilają się kradzieże, a – co gorsza – wzrasta tupet złodziei. O jedną trzecią zwiększyła się liczba kradzieży „szczególnie zuchwałych”.
Ekipa telewizyjna straciła m.in. kamerę
Napastnicy zażądali pieniędzy, a następnie ukradli kamerę, która miała posłużyć do nakręcenia materiału o napadach. Łupem sprawców padły też dwie torby ze sprzętem oraz plecak kamerzysty - przekazał "Chicago Sun-Times" Raza Siddiqui, prezes lokalnego oddziału związku pracowników nadawców, reprezentującego kamerzystów w Chicago.
Rzecznik policji Chicago Jose Lemus-Cortez oświadczył, że przestępcy zabrali przedmioty należące do dziennikarzy, a następnie wsiedli do swych pojazdów i oddalili się z miejsca przestępstwa. Jak dotąd napastnicy nie zostali schwytani.