Międzynarodowy Sojusz Odpowiedzialnego Picia (IAED) utworzony przez 12 dużych producentów napojów alkoholowych — Anheuser-Busch InBev, Asahi, Bacardi, Beam Suntory, Brown-Forman, Carlsberga, Diageo, Heinekena, Kirin, Molson Coors, Pernod Ricard i William Grant & Sons — poinformował, że jego ankieta przeprowadzona w dniach 13-21 maja wśród 11 tys. osób pozwoliła ustalić, iż 30 proc. z nich piło mniej, a tylko 11 proc. więcej. Nie pijących w ogóle alkoholu wykluczono z danych liczbowych — dodał Reuter.
Globalne liczby zostały zniekształcone danymi z RPA, gdzie zakazano picia alkoholu podczas pandemii i z Meksyku, który wprowadził surowe ograniczenia. W obu tych krajach większość mieszkańców piła mniej, a jedynie ułamek pił więcej.
Ale nawet w innych krajach większość mówiła, że ograniczyli spożywanie alkoholu. We Francji 29 proc. ankietowanych przyznało, że rzadziej zaglądali do kieliszka, a tylko 10 proc. że częściej. Podobne tendencje, w mniejszej rozpiętości zaobserwowano w Niemczech, Japonii, Australii i Nowej Zelandii i w mniejszym zakresie w Stanach. W. Brytania była wyjątkiem, gdzie obie kategorie były zbliżone: 21 proc. piło mniej, 19 proc. piło więcej mimo całkowitego zamknięcia barów i pubów.
Sprzedaż napojów alkoholowych strzeliła w Stanach o 54 proc. w tygodniu po ogłoszeniu stanu wyjątkowego, następnie nieznacznie zmalała, ale utrzymała się na wysokim poziomie: firma badania rynku Nielsen podała, że ogólny wzrost sprzedaży w ciągu 12 tygodni do 23 maja wyniósł 27 proc.