Jak donosi państwowa agencja prasowa Ukrainy Ukrinform, ustawa nowelizuje Kodeks Ukrainy o wykroczeniach administracyjnych w zakresie zaostrzenia odpowiedzialności za drobną kradzież cudzego mienia.
„Obecnie czynem karalnym jest kradzież 300 hrywien, projekt ustawy podnosi próg do 3000 hrywien [około 300 zł]. Zwiększa także odpowiedzialność administracyjną za drobne kradzieże: za kradzież do 757 hrywien kara wyniesie od 850 do 1700 hrywien, za kradzież od 758 do 3028 hrywien – kara wyniesie od 1700 do 5100 hrywien, za wielokrotną kradzież – od 8500 do 17 000 hrywien” – poinformował deputowany Jarosław Żeleźniak.
Z objaśnień do dokumentu wynika, że popełnienie kradzieży w stanie wojennym od razu kwalifikowane jest jako przestępstwo na podstawie czwartej części art. 185 Kodeksu karnego Ukrainy. Grozi za nie kara pozbawienia wolności od 5 do 8 lat. Sądy w różnych regionach kraju, stosowały ten przepis wobec osób, które dopuściły się drobnej kradzieży.
Czytaj więcej
Ukraiński oligarcha Ihor Kołomojski, były gubernator obwodu dniepropietrowskiego dołączył do grona innych ukraińskich biznesmenów, których Kreml uznał za ekstremistów i zagrabił ich majątki w Rosji. Stracili je też m.in. Petro Poroszenko i Rinat Achmetow. Główny zarzut to wspieranie ukraińskiej armii.
„Przy wymierzaniu kary za kradzież popełnioną w stanie wojennym dochodzi więc do naruszenia zasady proporcjonalności, gdyż taka sama odpowiedzialność grozi za przestępstwa poważniejsze oraz za przestępstwa o mniejszej wadze lub wręcz wykroczenia, jak na przykład w przypadku pierwszej części artykułu 185 Kodeksu karnego Ukrainy. Naszym zdaniem należy rozwiązać taką sytuację poprzez podniesienie wysokości kwoty oddzielającej odpowiedzialność administracyjną od karnej za kradzież” – czytamy w uzasadnieniu.