Obywatele, którzy chcą wnieść do Sejmu własną inicjatywę ustawodawczą, muszą w trzy miesiące zebrać co najmniej 100 tys. podpisów. To najważniejsze liczby z uchwalonej pod koniec ubiegłego wieku ustawy o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli. Zdaniem Instytutu Spraw Obywatelskich wiąże ona ręce obywatelom i jest przestarzała. Dlatego think tank przygotował projekt nowej ustawy o obywatelskiej inicjatywie ustawodawczej.
W pracach brali udział przedstawiciele dotychczasowych komitetów obywatelskich, społecznicy i eksperci. Przeprowadzono też konsultacje internetowe. Efektem jest projekt, który m.in. przewiduje wydłużenie czasu zbierania 100 tys. podpisów do sześciu miesięcy. Zbiórka ma być możliwa także przez internet, m.in. przy wykorzystaniu podpisu elektronicznego i systemów identyfikacji w bankowości internetowej. Komitety już na etapie pisania projektu miałyby możliwość skorzystania z nieodpłatnej pomocy prawnej.
Czytaj także: Legislacja: koronawirus osłabił produkcję nowego prawa - raport firmy Grant Thornton
Zdaniem łódzkiego instytutu uchwalenie projektu zwiększyłoby liczbę inicjatyw obywatelskich i poprawiło ich jakość.
– Obecnie politycy nie traktują projektów obywatelskich poważnie. Ich liczba na tle przedłożeń poselskich i rządowych jest marginalna. Politycy zakładają, że kształtowanie prawa należy tylko do nich – mówi Maria Jaraszek z Instytutu Spraw Obywatelskich.