Aktywiści zablokowali port w Newcastle w Australii, który specjalizuje się w transporcie węgla. Jest to też najważniejszy terminal w kraju, który rocznie ma obsługiwać nawet 165 mln ton węgla. Sama Australia jest także drugim co do wielkości eksporterem węgla na świecie. Blokada tak strategicznego miejsca miała uniemożliwić wywóz z kraju ponad pół miliona ton surowca.
Szacuje się, że w 30-godzinnej blokadzie wzięło udziało około trzy tysiące osób z całej Australii. Sam prostest został zatwierdzony przez policję, jednak wielu aktywistów pozostało na trasie szlaku do portu po "godzinie zero", czyli oficjalnej godzinie zakończenia blokady. To doprowadziło do aresztowania 109 osób, w tym pięciu nieletnich, którzy od razu zostali zwolnieni.
Miejscowa policja przekazała iż 104 osobom przedstawiowo zarzuty odmowy opuszczenia kanału portowego, czyli najprawdopodobniej zarzut nie zastosowania się do polecenia funkcjonariuszy.
W proteście wziął udział m.in. 97-letni Alan Stuart, który przekazał iż robi dla swoich wnuków i przyszłych pokoleń. - Bardzo mi przykro, że będą musieli ponieść konsekwencje naszej bierności. Dlatego uważam, że moim obowiązkiem jest zrobić wszystko, co w mojej mocy, dodał.
Organizatorzy akcji określili blokadę mianem "największego aktu nieposłuszeństwa obywatelskiego na rzecz klimatu w historii Australii".