Ze względów bezpieczeństwa wręczenie wypowiedzenia osobiście staje się praktycznie niemożliwe, stąd już ruszyła nowa forma zwolnień - za pośrednictwem internetu, a dokładniej połączeń wideokonferencyjnych. W USA po to rozwiązanie sięgnęły właśnie pierwsze firmy. Bird, amerykański operator popularnych również w Polsce hulajnóg elektrycznych, zdecydował się o zwolnieniu 30 proc. swojej załogi. Radykalny ruch nie wiązał się jednak z koniecznością spotkania twarzą w twarz z pracownikami. Szefowie firmy połączyli się z nimi za pośrednictwem wideoczatu Zoom i w ten sposób poinformowali ich o rozwiązaniu umów. Co więcej, informacje te, dla wielu wiążące się z osobistą tragedią, były przekazywane nie w indywidualnych połączeniach, lecz na wideokonferencjach grupowych, na oczach innych pracowników. Szef Birda Travis VanderZanden tłumaczył się później, że wideo zostało wyłączone, bo zdali sobie sprawę, iż takie wręczanie wypowiedzeń „nie jest ludzkie”.
- Powinniśmy wykonać połączenia „jeden na jeden” do zainteresowanych - przyznał się do błędu VanderZanden w rozmowie z BBC.
Do istotnej redukcji zatrudnienia szykuje się również inny z operatorów hulajnóg - Lime. Nie wiadomo, czy też sięgnie po połączenia wideo. Takie rozwiązanie wykorzystał natomiast TripActions. To platforma do rezerwacji podróży, która mocno ucierpiała przez koronawirusa. Kierujący firmą zdecydowali się zmniejszyć liczbę pracowników o 27 proc. Jak podaje Crunchbase News, część wypowiedzeń pracownicy otrzymali za pośrednictwem wideokonferencji Zoom.