Mężczyzna zarejestrował się w urzędzie pracy jako osoba bezrobotna, z prawem do zasiłku. Podpisał równocześnie oświadczenie, że został pouczony o obowiązku potwierdzania gotowości do podjęcia pracy, w wyznaczonych terminach oraz o konsekwencjach nieprzestrzegania przepisów ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy.
Urząd pracy wezwał bezrobotnego do osobistego stawiennictwa, w celu potwierdzenia gotowości do pracy. Mężczyzna przyjął to do wiadomości, potwierdzając ten fakt podpisem. W wyznaczonym terminie jednak się nie stawił. W UP pojawił się dopiero kilka dni później. Wówczas złożył podanie o usprawiedliwienie nieobecności, wskazując, że z powodu nagłej hospitalizacji matki w szpitalu musiał wyjechać do rodzinnego miasta. Dodał również, że jest w stanie to udokumentować wypisem ze szpitala, który może przedłożyć do wglądu na niezwłoczne wezwanie urzędu.
Tak też się stało. UP zażądał dokumentu, jednak mężczyzna wniósł o umorzenie postępowania, z uwagi na podjęcie pracy. Prezydent miasta jednak nie poszedł na rękę i orzekł o utracie przez mężczyznę statusu bezrobotnego z konkretnym dniem.
Były bezrobotny musiał przedstawić swoje racje przed wojewodą. Wyjaśnił, że nie ma podstaw prawnych żądania zaświadczenia lekarskiego na okoliczność choroby bezrobotnego, a tym samym członka jego rodziny. Taka osoba nie tylko nie jest stroną postępowania, ale może wręcz nie życzyć sobie, aby jej wypis ze szpitala oglądały osoby postronne. W dokumencie tym znajdują się szczególnie wrażliwe informacje dotyczące pacjenta i jego stanu zdrowia.
Wojewoda również zażądał zaświadczenia lekarskiego stwierdzającego, w jakim okresie jego mama przebywała w szpitalu. Poinformował również stronę, przed wydaniem decyzji ma możliwość zapoznania się z aktami i wypowiedzenia się co do zebranych dowodów.