Coraz częściej wstępny kontakt z kandydatem przejmują już boty (zarówno czatboty, jak i voiceboty), które udzielają podstawowych informacji na temat oferty pracy. Przez całą dobę... – Rola czatbotów jest szczególnie istotna przy kampaniach rekrutacyjnych w mediach społecznościowych – zaznacza Mateusz Żydek. Dodaje, że boty wyręczają też rekruterów w przypominaniu o terminach rekrutacji, badań lekarskich czy szkoleń BHP.
Dotrzeć do rekrutera
Szukając pracy, coraz częściej trzeba umieć przekonać do siebie nie rekruterów, lecz roboty. Bo to one łowią kandydatów na portalach społecznościowych i dokonują wstępnej selekcji CV. Jak ocenia prof. Gary Martin, prezes Australian Institute of Management, do rekrutera-człowieka dociera dziś co czwarta aplikacja.
Sandra Bichl, szefowa firmy doradczej Career Angels, która wspiera menedżerów w szukaniu pracy, zaznacza, że również w rekrutacji na wysokie stanowiska coraz ważniejszą rolę odgrywają ATS i algorytmy wychwytujące kluczowe słowa w CV. Według analizy Career Angels w ponad 61 proc. ogłoszeń o pracy dla menedżerów wykorzystywane są systemy ATS.
– Kolejne 38 proc. to tzw. EasyApply poprzez serwis LinkedIn oraz opcjonalne dołączenie standardowego CV – dodaje Bichl. Dlatego zachęca swoich klientów, by korzystali z dwóch CV: jedno dla rekrutera, drugie na potrzeby ATS. Z pomocą programu JobScan firma przeprowadza też symulację „stopnia dopasowania" między CV a ofertą pracy pod kątem zawartych w niej kluczowych słów.
Kandydaci, którzy nie mogą liczyć na wsparcie doradców, powinni sami zadbać o to, by w swej aplikacji użyć kluczowych określeń z opisu stanowiska. Prof. Martin twierdzi, że CV powinno być przejrzyste, bez zbędnych informacji i ozdobników – bo robot i tak będzie szukał konkretów. – Ważne, by aplikacja przeszła przez sito algorytmów i dotarła do rekrutera – przypomina Martin.
Sześć sekund na jedno CV
Średni czas, jaki doświadczony rekruter przeznacza na przejrzenie jednego CV, to sześć sekund – wynikało z sondażu, który na początku minionej dekady przeprowadził portal rekrutacyjny Ladders. To niewiele, ale w przypadku atrakcyjnych ofert, na które odpowiadają tysiące chętnych, oznacza to długie godziny spędzone na przeglądaniu ofert. Nic więc dziwnego, że coraz częściej rekruterzy powierzają tę pracę automatom. Według badania firmy Harris Pool efektywność rekrutera wspieranego przez sztuczną inteligencję rośnie prawie trzykrotnie, bo nie traci on czasu na ręczne przeszukiwanie bazy danych, sprawdzanie portali społecznościowych i zbieranie informacji o kandydacie. W rezultacie już niemal wszystkie duże firmy stosują zautomatyzowane systemy rekrutacji (ATS), często z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Według danych Jobscan w 2019 r. ok. 98 proc. spółek z amerykańskiej listy of Fortune 500 wykorzystywało ATS.