Najbliższe kilka tygodni może być decydujące, jeśli chodzi o to, czy Zjednoczona Prawica przetrwa i w jakim kształcie. Nastroje najlepiej obrazuje krążąca w kuluarach w Warszawie informacja, że PiS już teraz zaczyna szykować się na jesienne wybory. Pojawia się nawet data – 10 października. Ale może to być tylko element trwającej właśnie w obozie Zjednoczonej Prawicy gry na przekonanie lub wręcz zmuszenie posłów Jarosława Gowina do głosowania zgodnie z linią PiS zarówno w sprawie rzecznika praw obywatelskich, jak i głosowań personalnych.
To pierwsze odbędzie się 15 czerwca, drugi pakiet – najpewniej tydzień później. Głosowania personalne dotyczą zarówno wniosków opozycji ws. ministrów związanych z procesem organizacji wyborów w maju ubiegłego roku wskazanych przez NIK w jej raporcie, jak i wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego. To ostatnie jest związane z konsekwencjami jego wpisu na Twitterze o białoruskiej opozycji, w którym krytykując jej spotkanie z opozycją w Polsce radził jej „szukać pomocy w Moskwie" Wnioski o odwołanie marszałka zapowiedziały Koalicja Obywatelska oraz Lewica i ruch Szymona Hołowni. – Dla władz PiS najważniejsze jest głosowanie w sprawie Terleckiego. To być albo nie być koalicji – twierdzi nasz rozmówca, który zaznacza, że sprawa wyboru RPO jest również ważna, ale nie aż tak decydująca.
Odwołać marszałka
Ryszard Terlecki to jeden z najbliższych współpracowników prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Ale już w poniedziałek politycy z obozu Jarosława Gowina zapowiadali, że powinien pożegnać się ze swoim stanowiskiem po wspomnianym wcześniej wpisie dotyczącym Białorusi. – Uważam, że zupełnie nieakceptowalne jest to, by osoba piastująca takie stanowisko w ten sposób odnosiła się do kobiety, której mąż siedzi w więzieniu, pewnie jest torturowany – powiedziała w TOK FM rzeczniczka partii Jarosława Gowina Magdalena Sroka. O krok dalej poszedł inny bliski Gowinowi poseł, Michał Wypij. – W mojej opinii powinien zrezygnować z funkcji – stwierdził w programie „Tłit" Wirtualnej Polski. Jak zaznaczył, Porozumienie czeka jeszcze dyskusja w sprawie Terleckiego.
Wcześniej rozstrzygnie się kwestia wyboru rzecznika praw obywatelskich. Lider Porozumienia Jarosław Gowin twardo zapowiedział w poniedziałek na antenie Polsat News, że zostaje przy poparciu na to stanowisko kandydatury prof. Marka Wiącka, który jest też kandydatem całej opozycji (waha się Konfederacja). Jak wynika z naszych informacji, politycy Porozumienia są w tej sprawie poddawani bardzo silnej presji ze strony PiS, aby poparli kandydaturę senator Lidii Staroń.
Ale politycy partii Gowina są przekonani, że presja będzie bezowocna i przypominają, że podobnie bezowocne wysiłki podejmowano w ubiegłym roku przy okazji kryzysu wyborczego. W tym tygodniu opiniowaniem kandydatur na RPO ma zająć się sejmowa komisja. A politycy Gowina i on sam zauważają, że sprawa wyboru RPO nie jest regulowana przez umowę koalicyjną między PiS, Porozumieniem a Solidarną Polską.