Jaki poleciał do Sofii, aby przyjrzeć się m.in. tamtejszemu metru, które - jak mówił wcześniej - było budowane znacznie szybciej niż metro warszawskie. Jaki zapowiedział, że jeśli zostanie prezydentem Warszawy, wówczas w ciągu 10 lat doprowadzi do zbudowania dwóch kolejnych linii metra w stolicy.
Tymczasem aktywiści miejscy z Sofii wyjaśniają, że jeśli chodzi o transport publiczny w stolicy Bułgarii, to jej władze nie mają się czym chwalić. Na dowód pokazują zamkniętą przez obecnego burmistrza miasta - mimo protestów mieszkańców - linię tramwajową i wyliczają, że burmistrz zredukował długość linii tramwajowych w Sofii o 15 proc.
- Niektóre tramwaje jeżdżą co 25 minut w godzinach szczytu i co 50 minut o innych porach - mówi przedstawiciel bułgarskiego ruchu miejskiego. Dodaje, że sieci tramwajowe były niedoinwestowane w Sofii przez dziesięciolecia - ponieważ wszystkie środki były kierowane na budowę metra - i w efekcie, w wyniku słabego stanu infrastruktury tramwajowej, Bułgarzy zamiast jeździć tramwajami przesiadają się do samochodów.
Aktywiści wskazują też, że choć metro w Sofii się rozbudowuje, to pociągi metra jeżdżą w godzinach szczytu co 7 minut, a poza godzinami szczytu trzeba na nie czekać nawet 14 minut.