Historia jeszcze przyspieszyła. Wielki w tym udział mają przywódcy państw, ale także społeczeństwa obywatelskiego, którzy wybili się w minionym roku. Niestety, nie zawsze pozytywnie. W zestawieniu celowo nie ma Polaków.
1. Donald Trump
Na to nie odważył się żaden prezydent USA, od kiedy 50 lat temu Richard Nixon zainicjował współpracę z Chinami. Siatka gospodarczych powiązań między oboma krajami stała się na to zbyt gęsta. Dopiero Trump uznał, że priorytetem USA musi być powstrzymanie rosnącej potęgi komunistycznego reżimu, bo inaczej Ameryka przestanie być jedyną superpotęgą na ziemi. To przełom, nawet jeśli nie wiemy, jak skończy się wojna handlowa zainicjowana przez Waszyngton. Nie wiemy też, czy Trump doczeka się reelekcji: na razie próby wciągnięcia Ukrainy w skompromitowanie rywala w wyborach, Joe Bidena, spowodowały, że Trump stał się trzecim w historii prezydentem objętym procedurą impeachmentu.
2. Boris Johnson
Premier Wielkiej Brytanii zagrał pokerowo. I wygrał. W wyborach 12 grudnia konserwatyści nie tylko uzyskali niespotykaną od czasu Margaret Thatcher większość, ale po raz pierwszy tworzą zwartą ekipę zwolenników brexitu. Przyszłość kraju staje się przez to bardziej obliczalna: 31 stycznia Królestwo wychodzi z Unii, a z końcem przyszłego roku, po upływie okresu przejściowego, przestaje stosować unijne prawo. Ale przed Johnsonem kolejne wyzwania: zawarcie w ciągu paru miesięcy nowej umowy o współpracy z Brukselą, powstrzymanie szkockiego separatyzmu, zapobieżenie rozpadowi procesu pokojowego w Irlandii Północnej i uczynienie z brexitu gospodarczego sukcesu. Jeśli to się uda, wejdzie on do ligi wielkich brytyjskich premierów razem z Thatcher, Tonym Blairem, a może i Winstonem Churchillem.
3. Greta Thunberg
Dla jednych ikona i ucieleśnienie polityka przyszłości, dla innych produkt marketingowy. 16-letnia Szwedka stała się symbolem walki z emisją gazów cieplarnianych. Od „strajku szkolnego dla klimatu" przed parlamentem w Sztokholmie w 2018 r. osiągnęła niezwykłą sławę. Była w stanie zmobilizować protest milionów młodych ludzi w wielu krajach świata, w szczególności po tym, gdy wystąpiła na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Morska podróż do USA, która miała mieć zerowy wpływ na zmianę klimatu, pokazała jednak ograniczenia działalności Thunberg (France 24 pokazało, iż załoga, która miała powrócić ze statkiem, poleciała do Ameryki samolotem).
4. Narendra Modi
Zwycięstwo w wyborach w 2019 r. hinduskiej nacjonalistycznej partii BJP oznacza, że po raz pierwszy od uzyskania niepodległości przez dwie kadencje na czele kraju będzie stał polityk, który nie wywodzi się z Indyjskiego Kongresu Narodowego. Modi od 2014 r. prowadzi liberalną politykę gospodarczą. Postawił na prywatyzację przedsiębiorstw państwowych, ograniczenie zabezpieczeń socjalnych i poluzowanie regulacji ochrony środowiska. Dzięki temu Indie rozwijają się szybciej od Chin. Ale Modi przeforsował też przepisy dyskryminujące 200-milionową mniejszość muzułmańską w celu umocnienia roli hinduizmu w Indiach, a represje w Kaszmirze doprowadziły do wzrostu napięcia z Pakistanem.