Schetyna, który w jutrzejszych wyborach startować nie będzie, zapewnił, że zamierza wspierać nowego przewodniczącego, ale nie ma zamiaru sterować partią "z tylnego siedzenia".
Aktualny lider Platformy stwierdził, że przed PO stoją nowe wyzwania, zarówno przed samą partią, jak i przed Koalicja Obywatelską, którą współtworzy. Schetyna zamierza pomagać w dążeniu do zwycięstwa wyborczego, chce też zaangażować się w kampanię prezydencką.
Polityk jest przekonany, że od Platformy - która, jak zapewnił, "nie jest partią przypadku ani chaosu" - dużo zależy na polskiej scenie politycznej i PO odegra na niej "wielka rolę".
- Jestem patriotą PO, to jest projekt mojego życia, bo ją współtworzyłem 19 lat temu, i po prostu tego nie zostawię - mówił Schetyna.
Ustępujący przewodniczący PO ocenił także wczorajszą uchwałę SN, w której trzy izby Sądu Najwyższego stwierdziły, że osoby rekomendowane przez nową Krajową Radę Sądownictwa nie są sędziami w rozumieniu polskiej konstytucji i prawa unijnego. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ocenił, że uchwała została podjęta z "rażącym naruszeniem prawa", a premier Morawiecki skierował do TK wniosek o zbadanie przepisów, na mocy których uchwała SN została podjęta.