Japoński resort obrony przedstawił w tym tygodniu raport o stanie bezpieczeństwa na świecie i w regionie zwanym Indo-Pacyfikiem. To „Biała księga", która przekłada się na strategię bezpieczeństwa oraz budżet wojskowy kraju. Szczególną uwagę poświecono w niej współpracy militarnej pomiędzy Pekinem a Moskwą. „Biorąc pod uwagę pogłębienie tej współpracy w ostatnich latach, warto obserwować jej kierunki" – napisano w „Białej księdze".
Uczyć się od Rosjan
Ekspert ds. Chin z Ośrodka Studiów Wschodnich w Warszawie Michał Bogusz uważa, że współpraca militarna z Moskwą jest potrzebna władzom w Pekinie m.in. dlatego, że Rosja jest wciąż źródłem niektórych technologii dla chińskiej armii. Chodzi nie tylko o systemy obrony przeciwlotniczej S-400, lecz również o podzespoły niezbędne do tworzenia własnego uzbrojenia w marynarce czy lotnictwie.
– Rosja wciąż dostarcza silniki dla chińskiego lotnictwa. Chiny mają co prawda własny program budowy silników, lecz jest on daleki od zrealizowania – mówi „Rzeczpospolitej" Bogusz.
Japończycy zwracają uwagę, że zdolne do przenoszenia bomby atomowej rosyjskie bombowce strategiczne Tu-95 przeprowadzają wspólne ćwiczenia z chińskimi bombowcami Xian H-6 (przerobiona wersja radzieckiego Tu-16). Wspólnie patrolowały przestrzeń powietrzną nad Morzem Japońskim oraz Wschodniochińskim w lipcu ubiegłego roku.
Autorzy „Białej księgi" przypominają też, że we wrześniu 2019 roku minister obrony Rosji Siergiej Szojgu oraz wiceprzewodniczący Centralnej Komisji Wojskowej ChRL Zhang Youxia podpisali „wiele dokumentów o współpracy wojskowej oraz wojskowo-technicznej".