UE nie równoważy handlu z Rosją

Pomoc Ukrainie w zakupie szczepionki na Covid-19 i jeszcze głębsza integracja gospodarcza z Unią to najważniejsze ustalenia przyjęte podczas wizyty prezydenta Zełenskiego w Brukseli.

Aktualizacja: 07.10.2020 21:14 Publikacja: 07.10.2020 18:26

UE nie równoważy handlu z Rosją

Foto: AFP

– Zginęło niemal 14 tys. ludzi za utrzymanie Europy na Ukrainie – napisał w środę na łamach „Ukraińskiej Prawdy" po powrocie z Brukseli prezydent Wołodymyr Zełenski. Podczas wtorkowego, spóźnionego z powodu pandemii, 22. szczytu Ukraina–UE przedłużono umowę stowarzyszeniową zawartą przez jego poprzednika Petra Poroszenkę w 2014 roku.

To ta umowa stała się punktem zapalnym na Ukrainie jesienią 2013 roku, gdy z podpisania jej w Wilnie zrezygnował Wiktor Janukowycz, który później został obalony i uciekł do Rosji. Umowa stowarzyszeniowa otworzyła m.in. ukraińskim producentom drzwi do europejskiego rynku w ramach porozumienia o wolnym handlu, które zaczęło działać w 2016 roku. A już wiosną 2017 r. Ukraińcy pojechali do państw UE bez wizy. To wszystko zostało utrzymane w deklaracji, którą we wtorek Zełenski podpisał w Brukseli. Unia Europejska po raz kolejny potwierdziła, że stoi po stronie integralności terytorialnej Ukrainy, potępiła rosyjską agresję i zadeklarowała dalsze utrzymanie sankcji. – Padły wreszcie bardzo konkretne, a nie zawoalowane, sformułowania, mówiące o bezpośredniej odpowiedzialności Rosji za agresję wobec naszego kraju – mówi „Rzeczpospolitej" Mychajło Paszkow, analityk ds. międzynarodowych w kijowskim Centrum Razumkowa.

Bruksela obiecała też Ukrainie, że jak tylko na terenie Wspólnoty pojawi się szczepionka na Covid-19, dostarczy ją do Kijowa „w przystępnej cenie". Ukraina zostanie włączona do programu unijnego wartego 400 mln euro, który ma zapewnić dostępność szczepionki w państwach spoza UE. Z kolei 1,2 mld euro mają zasilić ukraińską gospodarkę, ale jak wynika z podpisanej deklaracji, środki nadejdą dopiero po tym, jak Kijów dotrzyma wszystkich zobowiązań wobec MFW, a w szczególności zapewni niezawisłość kierownictwa Narodowego Banku Ukrainy. Do swoich sukcesów, co prawda na wyrost, otoczenie ukraińskiego prezydenta zalicza zadeklarowanie przez Brukselę włączenia Ukrainy do wspólnej przestrzeni powietrznej z UE oraz utworzenia tzw. przemysłowego ruchu bezwizowego, który ujednolicałby ukraińskie i unijne standardy produkcyjne.

Po raz kolejny Unia dyplomatycznie zasugerowała Ukrainie, że ma kontynuować reformę systemu sądownictwa, walczyć z korupcją i dominacją oligarchów. W ubiegłorocznym rankingu Transparency International państwo nad Dnieprem nieco poprawiło swoją pozycję, ale nadal znajduje się w gronie najbardziej skorumpowanych państw świata i jest na poziomie Gwinei oraz Kirgistanu.

– Kierownictwo UE popiera działania prezydenta w walce z korupcją. Jest lepiej, niż oczekiwaliśmy – mówi o wynikach wizyty w Brukseli rozmówca „Rzeczpospolitej" z otoczenia ukraińskiego przywódcy.

Liczby wskazują, że po niemal pięciu latach od otwarcia unijnych rynków dla Ukrainy opłaciło się to też państwom Wspólnoty. W latach 2016–2019 saldo ujemne Ukrainy w handlu z UE wyniosło w sumie ponad 15 mld dolarów. Po rosyjskiej agresji w 2014 roku Unia stała się głównym partnerem handlowym Kijowa, przypada na nią ponad 40 proc. wymiany handlowej Ukrainy. Z niemal 40 mld dolarów w 2013 roku handel Ukrainy z Rosją spadł do 11 mld w 2019 roku. Tymczasem wymiana handlowa Ukrainy i Polski w ubiegłym roku wyniosła ponad 8 mld dolarów, co stanowi jedną piątą całej wymiany handlowej Kijowa ze wszystkimi państwami UE.

– Najważniejszym skutkiem umowy stowarzyszeniowej z UE i uruchomienia strefy wolnego handlu jest to, że Ukraina dokonała dywersyfikacji swojego handlu zagranicznego. Ekonomiści twierdzą, że nie udało się całkiem skompensować utraty rosyjskiego rynku, ale za to zminimalizowano zależność gospodarczą od Rosji – wskazuje Paszkow.

– Zginęło niemal 14 tys. ludzi za utrzymanie Europy na Ukrainie – napisał w środę na łamach „Ukraińskiej Prawdy" po powrocie z Brukseli prezydent Wołodymyr Zełenski. Podczas wtorkowego, spóźnionego z powodu pandemii, 22. szczytu Ukraina–UE przedłużono umowę stowarzyszeniową zawartą przez jego poprzednika Petra Poroszenkę w 2014 roku.

To ta umowa stała się punktem zapalnym na Ukrainie jesienią 2013 roku, gdy z podpisania jej w Wilnie zrezygnował Wiktor Janukowycz, który później został obalony i uciekł do Rosji. Umowa stowarzyszeniowa otworzyła m.in. ukraińskim producentom drzwi do europejskiego rynku w ramach porozumienia o wolnym handlu, które zaczęło działać w 2016 roku. A już wiosną 2017 r. Ukraińcy pojechali do państw UE bez wizy. To wszystko zostało utrzymane w deklaracji, którą we wtorek Zełenski podpisał w Brukseli. Unia Europejska po raz kolejny potwierdziła, że stoi po stronie integralności terytorialnej Ukrainy, potępiła rosyjską agresję i zadeklarowała dalsze utrzymanie sankcji. – Padły wreszcie bardzo konkretne, a nie zawoalowane, sformułowania, mówiące o bezpośredniej odpowiedzialności Rosji za agresję wobec naszego kraju – mówi „Rzeczpospolitej" Mychajło Paszkow, analityk ds. międzynarodowych w kijowskim Centrum Razumkowa.

Polityka
Wskazany przez Trumpa kandydat na prokuratora generalnego rezygnuje
Polityka
Anna Słojewska: Europejski nurt skręca w prawo
Polityka
Dlaczego Donald Trump jest syjonistą? „Za wsparciem USA dla Izraela stoi lobby, ale nie żydowskie”
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus prosto ze szczytu G20 trafił do szpitala