Jarosław Kaczyński dalej wicepremierem. Wniosek o wotum nieufności odrzucony

Sejm rozpatrzył wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, prezesa Prawa i Sprawiedliwości.

Aktualizacja: 10.12.2020 04:50 Publikacja: 09.12.2020 20:40

Jarosław Kaczyński dalej wicepremierem. Wniosek o wotum nieufności odrzucony

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Za odwołaniem Kaczyńskiego opowiedziało się 216 posłów (wszyscy z opozycji), przeciwko było 233 (w tym poseł KO Tadeusz Aziewicz) a 1 wstrzymał się od głosu - sam Jarosław Kaczyński. W głosowaniu w ogóle nie uczestniczył Andrzej Sośnierz z Porozumienia, a także niezrzeszeni posłowie Kukiz'15 - Paweł Kukiz, Stanisław Tyszka, Jarosław Sachajko, Paweł Szramka, Agnieszka Ścigaj i Stanisław Żuk.

Uchwalenie wotum nieufności wobec członka rządu wymaga większości ustawowej liczby posłów, czyli 231 głosów.

Wniosek w imieniu posłów opozycji przedstawiał Borys Budka. - Panie premierze odpowiedzialny za bezpieczeństwo, od 6 października tego roku jedyną osobą, które poprawiło się bezpieczeństwo, jest pan sam. Dziesiątki radiowozów strzegących pana miejsca zamieszkania, tysiące policjantów ściąganych z całej Polski, żeby zapewnić panu psychiczny komfort. Wstyd. To jest pana osobisty wstyd - mówił przewodniczący Platformy Obywatelskiej.

Zdaniem Budki Jarosław Kaczyński „rozpętał w Polsce piekło kobiet”, aby „odwrócić uwagę od wszystkich zaniedbań” związanych z epidemią. - Uzależniony od pana pseudotrybunał konstytucyjny wydał nieludzkie orzeczenie, które godzi w godność i elementarne prawo kobiet. Orzeczenie, które nakazuje heroizm ponad ludzką miarę. Zrobił pan to tylko dlatego, że nie potrafiliście sobie poradzić z pandemią i kryzysem - mówił.

- Na ulicach polskich miast i w sercach większości nie macie. Polsce potrzebne są nowe wybory. Dołożymy wszelkich starań, by jak najszybciej Polacy rozliczyli Jarosława Kaczyńskiego - zapowiedział Borys Budka.

Prezesa PiS bronił poseł tej partii Sylwester Tułajew. - Pandemia Covid-19 zmieniła całe nasze życie, cały świat. Wszystko jest inne. Jedyne to, co się nie zmieniło, to działania opozycji w Polsce. Zgłoszony przez państwa wniosek jest całkowicie bezzasadny, niemerytoryczny i niepoważny. Ten wniosek całkowicie nie ma sensu. Po raz kolejny nie macie nic do zaproponowania poza atakiem - oceniał.

- W waszym wniosku nazwisko Kaczyński pada blisko 50 razy. Polska czy Polacy znacznie, znacznie mniej. To najlepsze podsumowanie, o co w tym wszystkim chodzi. My zajmujemy się sprawami Polaków, rozwiązujemy ich problemy, wy niezmiennie zajmujecie się prezesem Kaczyńskim oraz PiS - zauważył Tułajew.

- Mówiąc o bezpieczeństwie, warto przypomnieć to, co się działo w 2015 roku i wspomnieć o działaniach prezesa Kaczyńskiego w tym względzie. To właśnie prezes Kaczyński jako pierwszy miał odwagę sprzeciwić się przymusowej relokacji migrantów, na którą zgodziła się ówczesna Platforma Obywatelska. Wszyscy to pamiętamy. Pamiętamy te słowa, zapewnienia liderów PO: przyjmiemy każdą ilość. Właśnie prezes Kaczyński na tej sali przestrzegał przed negatywnymi skutkami takiego działania. Dziś widzimy, kto miał rację. To właśnie prezes Kaczyński uchronił Polskę przed takimi wydarzeniami, jakie widzieliśmy we Francji, w Niemczech, w innych krajach zachodniej Europy - mówił dalej Sylwester Tułajew.

- Gdy prezes Kaczyński miał zostać wicepremierem, wy jeszcze zanim odebrał oficjalnie nominację, już chcieliście go odwołać. Tak dla zasady. Nieważne za co. Byleby tylko była polityczna awantura. To najlepiej pokazuje, czym w istocie jest ten wniosek. Nic się nie zmieniliście. Jesteście nadal totalną opozycją. Bez pomysłu, bez woli wsparcia państwa, z jedynym programem. Odsunięcia PiS od władzy - powiedział poseł PiS.

Kaczyńskiego krytykowali też Krzysztof Gawkowski z Lewicy i Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL. - Znalazł pan wroga w nowym pokoleniu. (...) Na pana życzenie festiwal bestialskiej przemocy trwa w najlepsze i nikt nie zostaje za to pociągnięty do odpowiedzialności. Pan nie ma empatii, za to ma pan pełny plecak nienawiści. Symbolem pana rządów i drugiej kadencji PiS jest pałka teleskopowa - mówił ten pierwszy.

- Jarosław Kaczyński jest dziś kłębkiem nerwów. Targa nim gniew i chęć zemsty. Jarosław Kaczyński zamiast budować bezpieczeństwo, jest dziś architektem przemocy. Czas przerwać ten szaleńczy taniec. Dlatego Lewica zagłosuje za tym, żeby pan zakończył swoją misję i przestał być wicepremierem polskiego rządu - powiedział Gawkowski.

Lider ludowców zwracając się do posłów PiS zarzucił im, że „podzielili Polskę, nasz ukochany kraj”. - W ten sposób, że nie ma gwarancji bezpieczeństwa, bo to nie liczba F-35 gwarantuje bezpieczeństwo, ale wspólnota Polaków, narodowa, świadomy swoich praw i obowiązków naród, a wy ten naród, tę wspólnotę rozbiliście. Zawłaszczyliście instytucje państwowe, z których uczyniliście pisowski folwark. Sądy, z których sprawiedliwość jest uciekinierką. Media, które są waszą tubą propagandową, dołożyliście teraz koncert naftowy, który ma być koncernem propagandowym - wyliczał Kosiniak-Kamysz.

Głos zabrał też sam Jarosław Kaczyński. - Kiedy będą wybory? - pytał opozycję. - To wy lubicie czy lubiliście, bo już w tej chwili nie, lubiliście się odwoływać do konstytucji. O tym decyduje konstytucja. W 2023 roku - zwrócił uwagę.

- Przemówienia, które tutaj słyszałem, były różne. Niektóre z nich zawierały pewną polityczną propozycję. Cokolwiek przedwczesną i wskazującą na pewne niedoświadczenie tego, który tutaj nieco w bardziej cywilizowany sposób przemawiał. Cierpliwości, panie przewodniczący - apelował Kaczyński do Budki.

- Tutaj padło jedno słowo rzeczywiście prawdziwe, chociaż w agresywnym przemówieniu. Otóż rzeczywiście z polskich sądów uciekła sprawiedliwość. Tylko to są wasze sądy. To pan (Sławomir) Neumann mówił, co to za sądy - dodał prezes PiS, komentując sejmową debatę.

- Większość tego, co zostało tutaj powiedziane, to pomieszanie absurdu, kłamstw, ale bardzo często także czegoś, co by można określić jako projekcją własnych osobowości, własnej mentalności na kogoś innego. Tak to się zdarzyło, że ja się stałem tym człowiekiem. Rzeczywiście jeśli wziąć pod uwagę waszą mentalność, wasze zachowania, wasz bardzo głęboki brak kultury, to być może człowiek, który bo jakoś personalizował te wasze cechy, byłby tym, którego żeście atakowali. Ale proszę państwo, my jesteśmy z zupełnie innego świata. I wy najwyraźniej nie jesteście w stanie tego zrozumieć. Nie jesteście w stanie zrozumieć tego, że ktoś naprawdę potrafi kierować się interesami Polski, a nie interesami swoich grupek - przemawiał Kaczyński.

Po wicepremierze z mównicy przez ponad 20 minut przemawiał szef rządu. Według niego wniosek o wotum nieufności wobec Kaczyńskiego „to nie jest tak naprawdę wniosek o jego odwołanie jedynie, a próba zdezawuowania pewnej wizji Polski, którą prezes Kaczyński proponuje”. - Tyle państwa ataków na nas, tyle pytań, frustracji, oszczerstw, kłamstw w kontekście Covid-19. Ale ani razu nie padło jedno podstawowe pytanie z waszej strony: jak możemy pomóc? Rodacy czekali na to, żeby opozycja w tym bardzo ciężkim czasie, jednym z największych kryzysów ostatnich dziesięcioleci, żeby nie sypała piachu w tryby. Niestety tego się nie doczekała - zwrócił uwagę.

Krytykując opozycję Mateusz Morawiecki mówił, że „zwłaszcza Platforma Obywatelska jest opozycją totalną, ale też opozycją zewnętrzną, partia zewnętrzną wobec polskich interesów, wobec polskiej racji stanu”. - To jest podstawowa rzecz, która powinna wybrzmieć: że wizja Polski Jarosława Kaczyńskiego to wizja, która stawia polską rację stanu na pierwszym miejscu, a wasza wizja jest wizją bardzo wielu błędów, przeinaczeń, patologii w czasach III RP - mówił premier.

Za odwołaniem Kaczyńskiego opowiedziało się 216 posłów (wszyscy z opozycji), przeciwko było 233 (w tym poseł KO Tadeusz Aziewicz) a 1 wstrzymał się od głosu - sam Jarosław Kaczyński. W głosowaniu w ogóle nie uczestniczył Andrzej Sośnierz z Porozumienia, a także niezrzeszeni posłowie Kukiz'15 - Paweł Kukiz, Stanisław Tyszka, Jarosław Sachajko, Paweł Szramka, Agnieszka Ścigaj i Stanisław Żuk.

Uchwalenie wotum nieufności wobec członka rządu wymaga większości ustawowej liczby posłów, czyli 231 głosów.

Pozostało 93% artykułu
Polityka
Nieoficjalnie: Karol Nawrocki kandydatem PiS w wyborach. Rzecznik PiS: Decyzja nie zapadła
Polityka
List Mularczyka do Trumpa. Polityk PiS napisał m.in. o reparacjach od Niemiec
Polityka
Zatrzymanie byłego szefa ABW nie tak szybko. Sądowa batalia trwa
Polityka
Sikorski: Zapytałbym Błaszczaka, dlaczego nie znalazł rakiety, która spadła obok mojego domu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Sondaż: Przemysław Czarnek, Karol Nawrocki, Tobiasz Bocheński? Kto ma szansę na najlepszy wynik w wyborach?