Wczoraj amerykański Kongres podczas obrad, którym przewodził wiceprezydent Mike Pence, miał zatwierdzić wybór Joe Bidena na prezydenta USA. Uniemożliwił to tłum zwolenników ustępującego, ale wciąż nie przyjmującego swojej przegranej do wiadomości, Donalda Trumpa.
Bilans wtargnięcia zwolenników Donalda Trumpa na Kapitol to cztery ofiary, obrażenia u 14 policjantów i 50 osób aresztowanych. Po przymusowej przerwie Kongres wznowił obrady i zatwierdził wybór Joe Bidena na prezydenta USA.
Dowiedz się więcej: Kongres certyfikował wygraną Bidena w wyborach prezydenckich
Po północy czasu polskiego głos w sprawie zamieszek w Waszyngtonie zabrał prezydent Andrzej Duda. „Wydarzenia w Waszyngtonie to wewnętrzna sprawa Stanów Zjednoczonych, które są państwem demokratycznym i praworządnym” - napisał na Twitterze, posługując się swym prywatnym kontem. „Władza zależy od woli wyborców, a nad bezpieczeństwem państwa i obywateli czuwają powołane do tego służby” - zaznaczył. Prezydent oświadczył, że Polska „wierzy w siłę amerykańskiej demokracji”.
Przeczytaj: Duda: Wydarzenia w Waszyngtonie to wewnętrzna sprawa USA