Sobota 15 maja – to zgodnie z naszymi informacjami nadal najbardziej aktualna data prezentacji głównych założeń Polskiego Nowego Ładu. – Jeśli ją przesuniemy, to raczej tylko z powodu kolejnych ustaleń między koalicjantami a partią – twierdzi nasz rozmówca z władz PiS. Bo w cieniu debaty na temat unijnych funduszy i przygotowania do głosowania w Sejmie PiS prowadzi i prowadził rozmowy z Solidarną Polską i Porozumieniem o Polskim Nowym Ładzie.
Jak wynika z naszych rozmów, doszło już do pewnego zbliżenia stanowisk. Władze PiS chcą uniknąć sytuacji, w której ustawy realizujące wspomniany projekt napotykają trudności w parlamencie. Takie ryzyko jednak istnieje, stąd politycy PiS w kuluarach sygnalizują, że będą liczyć na dalszą współpracę z Lewicą w niektórych kwestiach. – Mamy nadzieję, że to był dobry początek – mówi nam polityk z Klubu PiS w odniesieniu do rozmów z Lewicą w sprawie Krajowego Planu Odbudowy.
Czytaj także: Samorządowcy: negocjacje będą twarde
Politycy Lewicy podkreślają jednak, że ich ugrupowanie jest opozycją wobec PiS. – Miejsce Lewicy w parlamencie się nie zmieniło – jesteśmy na opozycji. Jesteśmy opozycją racjonalną, a nie totalną – mówił w środę szef Klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.
Co w Nowym Ładzie?
Najwięcej dyskusji w projekcie Polskiego Nowego Ładu wywołują zapowiadane tam zmiany podatkowe. Trwają wprowadzanie ostatnich zmian i konsultacje z koalicjantami. Jak wynika z naszych rozmów, politycy PiS szacują, że na reformie w Nowym Ładzie skorzysta około 80 proc. podatników. – Chcemy, by wszyscy Polacy z klasy średniej skorzystali na zmianach – deklaruje nasz rozmówca znający szczegóły. Jak dodaje, rzeczywiście poważnie rozważane jest podwyższenie drugiego progu podatkowego ponad kwotę 100 tysięcy złotych rocznie. Taki kierunek zmian trafił w ostatnich tygodniach do opinii publicznej w różnych medialnych przeciekach. Jak już informowała „Rzeczpospolita", Nowy Ład będzie przedstawiany w szczegółach przez dłuższy czas od pierwszej prezentacji. PiS szacuje, że może to potrwać dwa–trzy miesiące.