Niedawne orzeczenie Federalnego Trybunału Konstytucyjnego wskazujące na dokonanie korekt w ustawie o ochronie klimatu było prawdziwym prezentem dla partii Zielonych. Partia idzie za ciosem, proponując znaczne podniesienie ceny emisji do 60 euro za tonę CO2 w krajowym systemie handlu emisjami oraz zmniejszenie redukcji o 70 proc. gazów cieplarnianych do 2030 roku. To cele bardziej ambitne od nowych propozycji rządu na temat przyśpieszenia dekarbonizacji niemieckiej gospodarki zakładające osiągnięcie neutralności emisyjnej już w 2045 roku.
Wszyscy zdają sobie sprawę z wymiernych kosztów programu Zielonych, co jednak nie wpływa na popularność partii. W sondażach przed wrześniowymi wyborami do Bundestagu Zieloni idą obecnie łeb w łeb z CDU/CSU i utrzymują wysokie poparcie, nawet w chwili, gdy na jaw wyszły kłopoty z niezgłoszonymi dochodami Annaleny Baerbock, kandydatki Zielonych na kanclerza.
Okazało się, że w ostatnich trzech latach nie ujawniła ona 25 tys. euro, które uzyskała prócz diet poselskich, wynoszących ok. 10 tys. euro miesięcznie. Były to pieniądze wypłacane jej z kasy partyjnej, najczęściej jako premie w okresie świąt Bożego Narodzenia czy ostatnio 1,5 tys euro z przeznaczeniem na pokrycie kosztów ochrony w czasie epidemii.
Tego rodzaju dochody powinny zostać zgłoszone przewodniczącemu Bundestagu, który zarządza specjalnym rejestrem. Baerbock zrobiła to wstecznie, co wywołało uszczypliwe komentarze w mediach. Podobnie jak jej wypowiedzi o ograniczeniu szkodliwych dla klimatu lotów krajowych, co zmusiłoby obywateli do podróży szybką koleją.
Jak wynika z ostatniego sondażu instytutu Insa, kosztowało to Baerbock nieco głosów, ale i tak jest na czele stawki pretendentów do stanowiska zajmowanego obecnie przez Angelę Merkel. Przynajmniej w ocenie wyborców, z których 20 proc. jest zdania, że to ona powinna zostać szefową rządu. Armin Laschet, kandydat CDU /CSU, ma w tym badaniu 18 proc. poparcia. Przy tym Zieloni mają nadal realną szansę na zwycięstwo wyborcze z poparciem notowanym przez szereg sondażowni na poziomie 24– 26 proc., podczas gdy CDU/CSU może liczyć na 24–27,5 proc.